Ekspert prawa pracy o dodatkowej pracy Dudy: nie naruszył przepisów
Sprawa dodatkowej pracy Andrzeja Dudy powróciła podczas czwartkowej debaty TVN. Bronisław Komorowski wytknął politykowi PiS, że jako nauczyciel akademicki UJ podjął zatrudnienie w prywatnej szkole wyższej w Poznaniu bez zgody rektora macierzystej uczelni. Czy tym samym złamał prawo? - Duda nie naruszył przepisów prawa pracy - ocenia prof. Jakub Stelina, dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, specjalista prawa pracy.
Duda jest wykładowcą prawa administracyjnego w Katedrze Prawa Administracyjnego UJ. Od 1 sierpnia 2006 r. przebywa, z jedną przerwą, na urlopie bezpłatnym ze względu na sprawowanie mandatu posła, a następnie europosła. W związku z urlopem nie pobiera z uczelni żadnego uposażenia, a uniwersytet zatrudnia inną osobę na jego zastępstwo. Mimo bezpłatnego urlopu na UJ, Duda podpisał z Wyższą Szkołą Pedagogiki i Administracji w Poznaniu umowę o pracę. To jego drugie miejsce pracy po UJ.
Zdaniem prof. Steliny Duda nie musiał mieć zgody rektora krakowskiej uczelni na podjęcie dodatkowego zajęcia. Taki wymóg obowiązuje bowiem dopiero od 2014 r. - Wcześniej wystarczyło, że Duda poinformował rektora UJ, że taką pracę podejmie - wskazuje specjalista prawa pracy. Kandydat PiS twierdzi, że to zrobił, ale rzecznik UJ, Adrian Ochalik, poinformował, że w teczce osobowej Dudy na krakowskiej uczelni, nie ma dokumentu z prośbą o zgodę na zatrudnienie w innym miejscu. Prof. Stelina mówi, że taka powiadomienie nie musiało mieć formy pisemnej, Duda mógł to zrobić nawet ustnie.
Od 2014 r., odkąd wymagana jest zgoda rektora na podjęcie dodatkowej pracy, Duda przebywa na urlopie bezpłatnym, nie pozostaje więc w aktywnym zatrudnieniu. - Nie mam wątpliwości, że żadne przepisy prawa pracy nie zostały tutaj naruszone - ocenia.
Krakowska uczelnia zapowiada wyjaśnienie tej sprawy, ale dopiero w przyszłym tygodniu, bo do soboty rektor jest nieobecny. Prawdopodobnie Duda zostanie poproszony o złożenie wyjaśnień.