Eksperci: ubój rytualny to nie prawo mniejszości a zyskowny biznes
Ubój rytualny nie ma nic wspólnego z prawami mniejszości religijnych, jest tylko zyskownym biznesem - przekonywali zaproszeni przez Ruch Palikota eksperci. Apelowali do premiera Donalda Tuska o nielegalizowanie uboju rytualnego.
07.12.2012 | aktual.: 16.07.2013 12:00
Po listopadowym wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uznał za sprzeczny z ustawą o ochronie praw zwierząt, a przez to z konstytucją, przepis rozporządzenia ministra rolnictwa z 2004 r. wprowadzający możliwość dokonywania uboju rytualnego, resort rolnictwa zapowiedział przygotowanie poselskiego projektu nowelizacji tej ustawy.
Wiceszef komisji sprawiedliwości i praw człowieka Robert Biedroń (RP) poinformował w piątek na konferencji prasowej w sejmie, że 63 organizacje zajmujące się ochroną praw zwierząt wystosowały apel do szefa klubu PO Rafała Grupińskiego o niewprowadzanie dyscypliny klubowej przy ewentualnym głosowaniu nad tym projektem.
Krzysztof Jędrzejewski z "Eurogroup for Animals", europejskiej organizacji zrzeszającej ngo-sy działające w obszarze ochrony praw zwierząt, przekonywał, że ubój rytualny nie ma w Polsce nic wspólnego z przestrzeganiem praw mniejszości religijnych, a jest po prostu ogromnym biznesem. Zwrócił uwagę, że zdecydowana większość mięsa pozyskiwanego w ten sposób jest przeznaczana na eksport.
Jędrzejewski zaznaczył, że oszustem jest wmawianie Polakom, że musimy zmienić swój porządek prawny w zakresie uboju rytualnego, bo wymaga tego od nas UE. Jak podkreślił, wchodzące w życie od 1 stycznia 2013 r. unijne przepisy, które dopuszczają ubój rytualny na terenie UE, wymagają jedynie, by państwa członkowskie do końca 2012 r. poinformowały KE, czy w ich porządku prawnym taki ubój jest legalny.
- W imieniu organizacji pozarządowych apel do pana premiera: panie premierze mamy bardzo dobrą ustawę o ochronie zwierząt, jasny porządek prawny, niech pan z łaski swojej wyśle do końca bieżącego roku zawiadomienie do Komisji Europejskiej, że w Polsce uboju rytualnego nie będzie - oświadczył Jędrzejewski.
Również była Rzecznik Praw Obywatelskich, sędzia TK w stanie spoczynku prof. Ewa Łętowska przekonywała, że ubój rytualny nie ma nic wspólnego z respektowaniem praw mniejszości religijnych. - Od roku 2004 hasło biznesowe dopuszczające ubój rytualny przykleiło się niejako do statku pt. wolność religijna i tak sobie płynęło przez Polskę. TK położył temu kres - podkreśliła profesor.
Jak mówiła, "w tym Trójkącie Bermudzkim - prawa europejskiego, porządku konstytucyjnego w Polsce i respektowanie praw zwierząt określonych w ustawie oraz wreszcie proporcjonalnego poszanowania praw wspólnot religijnych - jest możliwe znalezienie kompromisu, o czym świadczy bogate ustawodawstwo europejskie" - dodała.
Zoolog z PAN prof. Andrzej Elżanowski odniósł się do piątkowych słów premiera Donalda Tuska, który powiedział, że zanim zapadnie decyzja w sprawie nowelizacji ustawy o ochronie praw zwierząt trzeba m.in. sprawdzić, czy ubój rytualny jest jakościowo boleśniejszy z punktu widzenia zwierząt, niż ubój metodami tradycyjnymi.
Jak podkreślił Elżanowski, "wbrew wyjątkowo kłamliwej i agresywnej propagandzie zrównującej ubój konwencjonalny z rytualnym jest między nimi zasadnicza różnica". Według profesora wypowiedź premiera pokazuje, że ta "cyniczna propaganda" jest skuteczna.
Ekspert zaznaczył, że choć żaden ubój na skalę przemysłową nigdy nie jest do końca humanitarny, to różnica między ubojem konwencjonalnym a rytualnym polega na tym, że o ile w przypadku uboju konwencjonalnego zwierzęta są narażane na skrajne cierpienia w wyniku "niedbalstwa, niesprawności sprzętu, chamstwa czy braku nadzoru inspekcji weterynaryjnej", to w przypadku uboju rytualnego chodzi o torturę, która jest wpisana w samą procedurę tego zwyczaju.
Profesor skrytykował MRiRW za to, że chce wprowadzić ustawę, która nie zawiera żadnej próby kompromisu między różnymi punktami widzenia. - Moim zdaniem jest to przejaw arogancji tego resortu zarówno wobec społeczeństwa jak i wobec obowiązku ochrony zwierząt, do czego jest ustawowo zobowiązany - powiedział.
Etyczka Magdalena Środa podkreśliła, że stosunek do istot słabszych w tym zwierząt jest miarą ucywilizowania społeczeństwa. Zdaniem Środy argument o przestrzeganiu praw mniejszości religijnych jest fałszywy. - W historii były kultury, które opierały się na obyczajach, które z racji swego okrucieństwa zostały zniesione, przykładem jest hinduski zwyczaj sati polegający na rytualnym spaleniu wdowy na stosie pogrzebowym wraz ze zwłokami męża - zauważyła.
Obowiązująca ustawa o ochronie zwierząt nie uznaje wyjątków od obowiązku ogłuszania zwierząt przed ubojem, ale w 2004 r. minister rolnictwa wydał rozporządzenie zezwalające na to.
Trybunał Konstytucyjny stwierdził w listopadzie, że przepis tego rozporządzenia dotyczący możliwości dokonywania uboju bez ogłuszania, zgodnie z obyczajami religijnymi, jest sprzeczny z ustawą o ochronie zwierząt i przez to z konstytucją. Trybunał orzekł, że zakwestionowany przez niego przepis straci moc 31 grudnia 2012 r.
Jeżeli do końca roku przepisy nie zostaną zmienione, to na mocy obowiązującej ustawy ochronie zwierząt ubój rytualny będzie w Polsce zakazany.
Ministerstwo rolnictwa po analizie wyroku Trybunału Konstytucyjnego uznało, że niezbędna będzie nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt. Minister rolnictwa Stanisław Kalemba poinformował, że powstaje poselski projekt, który będzie legalizował ubój rytualny. Ma on trafić pod obrady Sejmu w przyszłym tygodniu.