Eksperci: poglądy polityczne nie mają wpływu na zachowania seksualne
Nie ma w Polsce większych różnic w zachowaniach seksualnych między osobami o prawicowych i lewicowych poglądach politycznych - powiedział prof. Zbigniew Izdebski w Warszawie podczas V Ogólnopolskiej Debaty o Zdrowiu Seksualnym.
Zaznaczył, że różnice w poszczególnych grupach występują głównie w zakresie deklarowanych opinii i poglądów na temat seksualności, a nie z samych zachowań seksualnych.
- Konserwatyzm w zakresie obyczaju jest raczej kreowany przez przedstawicieli frakcji prawicowych, niż odzwierciedla rzeczywiste nastawienie ich wyborców - dodał specjalista, powołując się na najnowsze wyniki badań opinii publicznej. Podkreślił, że "choć polityka dzieli Polaków, to w wielu sprawach związanych z seksualnością ich opinie są zbieżne".
Prof. Zbigniew Izdebski przytoczył najnowsze wyniki raportu "Seksualność Polaków 2011", w którym wykorzystano sondaż TNS OBOP przeprowadzony na reprezentatywnej grupie 3033 osób w wieku 18-59 lat. - Samo badanie odbyło się w sierpniu i we wrześniu 2011 r., ale na nowo przeanalizowaliśmy jego wyniki pod kątem zachowań seksualnych w zależności od poglądów politycznych Polaków - powiedział główny autor raportu prof. Izdebski.
Z sondażu wynika, że prawie 40 proc. badanych twierdziło, że celem seksu w małżeństwie jest przede wszystkim posiadanie potomstwa. Takie deklaracje najczęściej zgłaszały osoby o poglądach prawicowych i ponad połowa osób popierających PiS. - Oznacza to, że 60 proc. ankietowanych o poglądach prawicowych i połowa popierających PiS nie podziela takiego poglądu - podkreślają autorzy raportu.
Najczęściej stosowaną metoda antykoncepcji jest prezerwatywa - bez względu na poglądy polityczne. Sięga po nią 66 proc. zwolenników SLD i PiS oraz 65 proc. wyborców PO. Kalendarzyk małżeński stosuje jedynie 18 proc. zwolenników PiS oraz 13 proc. SLD i 11 proc. PO. W pozostałych przypadkach wykorzystywane są tabletki antykoncepcyjne lub stosunek przerywany.
Jedna czwarta badanych uważa, że seks pozamałżeński nie jest niczym złym, jeśli jeden z małżonków nie może współżyć ze względów zdrowotnych. Najczęściej zgadzały się z tym osoby o poglądach lewicowych (30 proc.), nieco rzadziej (24 proc.) ludzie deklarujący zapatrywania prawicowe lub centroprawicowe.
- Do seksu poza związkiem najczęściej przyznali się zwolennicy SLD, prawie jedna czwarta, a także co piąta osoba popierająca PO i co dziesiąty zwolennik PiS - powiedział prof. Izdebski. Dodał, że coraz częściej dochodzi do oddzielenia prokreacji od seksu i seksu od małżeństwa, choć wśród zwolenników PiS zachowania takie nadal zdarzają się nieco rzadziej niż w innych grupach.
Jednak bez względu na zapatrywania polityczne liczba rozwiedzionych była podobna w każdej z grup. Wśród osób o poglądach lewicowych było 10 proc. rozwiedzionych, a wśród tych o poglądach prawicowych - 7 proc. Podobnie jest w przypadku zwolenników SLD (10 proc. rozwiedzionych), PO (8 proc.) oraz PiS (7 proc.)
Dla większości badanych, zarówno dla zwolenników PO i SLD jak również PiS, seks jest ważnym elementem życia. Tak twierdziło 57 proc. osób o poglądach centroprawicowych oraz 50 proc. o poglądach zarówno prawicowych, jak i lewicowych.
Ankietowani deklarowali również, że ich potrzeby seksualne są spełnione. Z tą różnicą, że wyborcy PO twierdzili w sondażu, że są nieco bardziej zadowoleni ze swego życia seksualnego. Takie deklaracje zgłosiło 75 proc. z nich, podczas gdy wśród zwolenników SLD i PiS taką opinię wyraziło odpowiednio 66 proc. i 65 proc. badanych.
Prof. Izdebski powiedział, że przed uzyskaniem nowych danych z raportu "Seksualność Polaków 2011" zakładano, że będą większe różnice w zachowaniach seksualnych naszych rodaków w zależności od poglądów politycznych.
Spodziewał się tego również konsultant krajowy w dziedzinie seksuologii prof. Zbigniew Lew-Starowicz. - Sądziłem, że jest większa polaryzacja zarówno w poglądach, jak zachowaniach między osobami o rożnych poglądach politycznych - podkreślił.
Prof. Izdebski stwierdził, że różnice we poszczególnych grupach występują głównie w zakresie deklarowanych opinii i poglądów na temat seksualności, a nie z samych zachowań seksualnych.
Najmniej osób żyjących w związkach małżeńskich odnotowano wśród popierających SLD, natomiast zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości mają największą liczbę partnerek seksualnych - osiem. - Poza tym - według deklaracji - mają penisy o dwa centymetry dłuższe, niż na przykład wyborcy SLD - mówi profesor Zbigniew Izdebski
- Wyborcy o prawicowych poglądach po prostu czują się macho - uważa socjolog, prof. Ireneusz Krzemiński. I dodaje, że przyrodzenie jest archetypicznym symbolem przewagi, siły, mocy i przywództwa. Choć polityka dzieli Polaków, to w wielu sprawach związanych z seksualnością tych różnic już nie widać - podkreśla seksuolog, prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego prof. Janusz Heitzman skomentował, że życie seksualne nie jest prawicowe ani lewicowe, podlega zupełnie innym prawom, związanym głównie z emocjami, a nie z poglądami.
Psycholog prof. Kazimierz Pospiszyl, autor książki "Psychologia kobiety", były wykładowca Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie, a obecnie na Uniwersytecie Zielonogórskim, podkreślił, że nie jest to zjawisko charakterystyczne tylko dla czasów współczesnych. - Od zarania dziejów człowiek nie panował nad najsilniejszymi emocjami, jakie związane są uczuciem miłości - powiedział.