Eksperci: "pierwiastek" do pogodzenia z podwójną większością
Proponowany przez Polskę system pierwiastkowy jest do pogodzenia z głosowaniem podwójną większością przewidzianym w eurokonstytucji - przekonują eksperci renomowanego brukselskiego ośrodka badawczego CEPS. Proponują kompromis, który pozwoli na porozumienie na rozpoczynającym po południu szczycie UE.
21.06.2007 13:50
"Polska propozycja dotycząca głosowania w Radzie UE wcale nie jest tak odległa od zasad przewidzianych w konstytucji forsowanych przez niemieckie przewodnictwo. Czy jest jeszcze sens mówić 'pierwiastek albo śmierć?' A może raczej: 'pierwiastek i kompromis?'" - zastanawiają się autorzy opublikowanej w środę analizy: Daniel Gros, Sebastian Kurpas (obaj z CEPS) i Mika Widgren (z uniwersytetu w fińskim Turku).
Niemcy, wspierane przez większość państw, chcą przepisać do nowego traktatu rozwiązanie z eurokonstytucji oparte na podwójnej większości: do przyjęcia decyzji w Radzie potrzeba co najmniej 55% państw Unii (nie mniej niż 15) reprezentujących co najmniej 65% jej ludności.
Polska proponuje modyfikację kryterium demograficznego i chce, by liczba przypadających na każdy kraj głosów byłaby wywodzona od pierwiastka kwadratowego liczby ich ludności. To w porównaniu z projektem eurokonstytucji znacznie redukuje różnice między poszczególnymi krajami i faworyzuje kraje małe i średnie kosztem największych.
Zdaniem ekspertów, oba systemy można połączyć dzięki "prostemu kompromisowi". W nowym traktacie przepisano by jako zasadę system głosowania podwójną większością 55/65. Jednocześnie dodatkowa klauzula przewidywałaby możliwość "sprawdzenia" głosowania systemem pierwiastkowym. Każdy kraj mógłby zgłosić taki wniosek - gdyby wyniki głosowania były różne, decyzja nie byłaby podjęta od razu, ale Rada wróciłaby do niej po upływie określonego terminu i ją "potwierdziła" w ponownym głosowaniu.
Takie rozwiązanie nie pozwalałoby na odwlekanie decyzji w nieskończoność. Ponadto eksperci proponują, by dodatkowa klauzula obowiązywała tylko przez określony przez unijnych przywódców czas.
Ich propozycja nawiązuje więc do hamulca bezpieczeństwa, zwanego jako kompromis z Joaniny (Janiny - od miejscowości w Grecji), który umożliwia odwlekanie w czasie przyjęcia niekorzystnej decyzji, nawet jeśli nie ma wystarczającej mniejszości blokującej. Zgodnie z deklaracją dołączoną do traktatu konstytucyjnego kompromis z Joaniny miałby obowiązywać do 2014 roku.
"Sugerujemy, że to właśnie może być zwycięski kompromis. Skuteczność i przejrzystość procesu podejmowania decyzji byłaby zachowana, a polski rząd mógłby ogłosić zwycięstwo" - piszą eksperci o swoim pomyśle pogodzenia podwójnej większości z pierwiastkiem.
Ich zdaniem taki kompromis jest możliwy przede wszystkim dlatego, że Polska - jak wynika z ich analizy - wcale nie zyskuje tak bardzo na systemie pierwiastkowym w porównaniu z zapisami eurokonstytucji. Wynika to z faktu, że jest "prawie" dużym krajem UE: 21 krajów członkowskich jest od niej mniejszych, zaś tylko 5 - większych.
Skąd zatem pomysł na "pierwiastek" faworyzujący mniejsze kraje? "Prawdopodobnie stąd, że Polski rząd nie tyle ma na uwadze ciężar swojego głosu, co jego stosunek do głosów największych państw, albo największego państwa" - domniemują autorzy. Dodatkowo - ich zdaniem - polski rząd może myśleć, że w przyszłości będzie szukał koalicji raczej z małymi krajami, dlatego chce wzmocnić siłę ich głosu.
Eksperci krytykują jednak takie rozumowanie, opierając się na statystykach głosowań w Radzie UE. Przypominają, że od czasu polskiej akcesji czterej członkowie UE, którzy najczęściej głosowali tak samo, jak Polska, to Niemcy, Belgia, Grecja i Włochy, zatem dwa wielkie i dwa małe kraje.
Michał Kot