Eksperci nie wierzą w chevrolety z FSO
Do 2010 roku w naszym regionie Europy prawie podwoi się produkcja samochodów. Niestety, nie w Polsce, bo u nas
okres szybkiego rozwoju przemysłu motoryzacyjnego mija - wynika z
raportu firmy doradczej PricewaterhouseCoopers. Zdaniem ekspertów
PwC za pięć lat polskie zakłady będą montować 690 tys. aut, czyli
o 12 proc. więcej niż w 2005 roku - pisze "Rzeczpospolita".
11.08.2006 | aktual.: 11.08.2006 07:38
W efekcie w rankingu największych europejskich producentów Polska przesunie się z dziewiątego na dziesiąte miejsce. Tymczasem w całej Europie Środkowo-Wschodniej produkcja samochodów zwiększy się o 80 proc., do 3 mln sztuk. To efekt nowych inwestycji i rozwoju istniejących fabryk, które zaczną wytwarzać nowe modele aut i zwiększą produkcję już montowanych modeli.
Najnowsza prognoza PwC zakłada, że w tym roku w Polsce będzie wyprodukowanych 676 tys. aut, o 60 tys. więcej niż rok temu. Tymczasem w grudniu 2005 r. analitycy tej firmy twierdzili, że w 2006 roku polska produkcja zmniejszy się o 40 tys. i kilka tysięcy w kolejnym roku. Dwuletni spadek miał nas przenieść z 19. na 33. miejsce na liście największych światowych producentów aut. Piotr Wyszogrodzki, który w PwC odpowiada za polską część raportu, przyznaje, że realizacja prognoz zależy od wielu niemierzalnych czynników, ale podkreśla, że najważniejsze jest wytyczanie ogólnego kierunku.
Analitycy PwC w swoim raporcie uwzględnili m.in. planowane na 2007 r. rozpoczęcie w Tychach montowania samochodów Fiat 500, a rok później - nowego Forda Ka. Nie uwzględnili natomiast planowanej produkcji chevroletów w FSO w Warszawie. Uznali, że ta fabryka pozostaje dużą niewiadomą. - Jeżeli na Żeraniu rozpocznie się montaż nowych modeli i osiągnięty zostanie zapowiadany poziom wydajności nawet do 300 tys. sztuk, to wzrost produkcji w Polsce może okazać się dużo większy niż prognozowane 12 proc. - oceniają.
Według danych GUS w I połowie tego roku w pięciu polskich fabrykach zmontowano 307 tys. samochodów osobowych i 56 tys. dostawczych, o jedną piątą więcej niż rok wcześniej. Mimo niskiego popytu na nowe pojazdy w Polsce ich produkcja wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie, bo 95 proc. trafia na eksport. W ubiegłym roku jego wartość sięgnęła 17,3 mld zł, o ponad jedną dziesiątą więcej niż rok wcześniej. (PAP)