Ekshumacje w "Dolinie Śmierci". Wstrząsające szczegóły zbrodni Niemców pod Chojnicami
Pod Chojnicami trwa ekshumacja ofiar egzekucji, jakich dokonali Niemcy na Polakach w czasie II wojny światowej. - Po egzekucji, ciała spalono na stosie i zakopano - powiedział dr Dawid Kobiałka z Polskiej Akademii Nauk.
07.06.2021 21:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szacuje się, że w latach 1939-1945 w Lasach Igielskich pod Chojnicami zamordowano około 2 tys. osób. Byli to głownie wiezieni wcześniej przedstawiciele miejscowej inteligencji oraz pacjenci szpitala psychiatrycznego w Chojnicach. Wówczas miejsce to zaczęło być nazywane "Doliną Śmierci".
Podczas trwających na miejscu prac ekshumacyjnych prowadzonych pod nadzorem IPN w Gdańsku, badaczom udało się już zidentyfikować szczątki kurierki Armii Krajowej Ireny Szydłowskiej, przy których znaleziono pierścionek z wygrawerowanymi inicjałami jej męża wraz z datą ślubu: 20 października 1938 roku.
Badaczom udało się też dotrzeć do wnuczki Szydłowskiej, której obrączka zostanie zwrócona, jako jedyna pamiątkę po babci.
Zobacz też: "Znęcano się nad nami, torturowano". Fotoreporter opowiada WP o doświadczeniach w białoruskim areszcie
Wstrząsające szczegóły zbrodni pod Chojnicami
- Osadzonych wypędzono w kilku kolumnach w różnych kierunkach. Po egzekucji ciała spalono na stosie, a szczątki zakopano - powiedział PAP dr Dawid Kobiałka z Fundacji Przyjaciół Instytutu Archeologii i Etnologii PAN.
Przez wiele dekad dokładne miejsce zakopania szczątków nie było znane. Udało się je zlokalizować dopiero w ubiegłym roku.
Na miejscu oprócz szczątków odkopano też w sumie około 200 przedmiotów. Wśród nich m.in. łuski od niemieckiej broni krótkiej, dwie obrączki, odznakę Przysposobienia Wojskowego Kobiet z czasów II RP, monety, broszkę ze srebra, klips na ucho, sprzączki od pasa, guziki od bielizny, fragment medalika czy wpinkę z przedwojennym herbem Torunia.
Zabezpieczono też resztki drewna, które posłużyły Niemcom do budowy stosu, na którym spalono ciała rozstrzelanych.
Badacze mają nadzieję, że na podstawie szczątków i znalezionych przedmiotów, uda się ustalić tożsamość większej liczby ofiar. Apelują też, by do gdańskiego oddziału IPN zgłaszali się wszyscy, których krewni zginęli z rąk nazistów na terenie Chojnic i okolic.
Ekshumacje w "Dolinie Śmierci" potrwają do końca lipca.
Źródło: PAP