PolskaEkolodzy chcą, by KE wyjaśniła wątpliwości związane z Via Baltica

Ekolodzy chcą, by KE wyjaśniła wątpliwości związane z Via Baltica

Kilka organizacji ekologicznych chce, by
Komisja Europejska (KE) wyjaśniła ich wątpliwości związane z
przestrzeganiem w Polsce unijnego prawa w zakresie ochrony
środowiska. Chodzi o budowę tzw. trasy Via Baltica.

26.01.2006 14:15

Międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF, Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków i CEE Bankwatch Network/Polska Zielona Sieć wystosowały do KE pismo w tej sprawie.

Jak powiedziała Małgorzata Znaniecka z WWF, nie jest to skarga do Komisji, tylko wniosek o rozstrzygnięcie prawnych wątpliwości, jakie mają ekolodzy w związku z wszelkimi decyzjami dotyczącymi drogi krajowej nr 8, zwłaszcza na odcinku Białystok- Augustów.

Ekolodzy uważają na przykład, że prowadzone obecnie przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) modernizacje na tym odcinku drogi to faktycznie budowa Via Baltiki, co - ich zdaniem - w przyszłości przesądzi o przebiegu całej Via Baltiki w Podlaskiem. A o to cały czas toczy się spór.

Ekolodzy podają, że jeśli zostanie wykazane np. łamanie prawa w zakresie unijnej dyrektywy siedliskowej, to Polska zapłaci za to kary finansowe albo utraci część środków unijnych. Dyrektywa ta określa, jak zgodnie z prawem podejmować decyzje przy lokalizacji inwestycji na terenach objętych Europejską Siecią Obszarów Chronionych Natura 2000.

Zarzucają drogowcom, że budowa przyczyni się do zniszczenia obszarów cennych przyrodniczo również w skali europejskiej: Biebrzańskiego Parku Narodowego, Puszczy Knyszyńskiej i Augustowskiej, gdyż będzie je przecinać. Ekolodzy od lat proponują rozwiązanie alternatywne, czyli przebieg Via Baltiki przez Łomżę, a nie przez Białystok.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Białymstoku prowadzi obecnie modernizacje kilku odcinków drogi Białystok - Augustów. Jak powiedział wicedyrektor białostockiego oddziału GDDKiA Jerzy Doroszkiewicz, wszystkie są prowadzone zgodnie z prawem, są na to niezbędne pozwolenia. Nikt nie buduje żadnej Via Baltiki, po prostu modernizujemy zniszczoną drogę z udogodnieniami dla żyjących tam ludzi - powiedział Doroszkiewicz.

Zaznaczył, że droga nie zmienia swojego przebiegu, jest poszerzana, a obok powstają drogi dla ruchu lokalnego. Jeżeli to się ekologom nie podoba, to ja nie wiem, o co im chodzi - dodał Doroszkiewicz. Podkreślił, że droga Białystok-Augustów jest bardzo zniszczona, ruch TIR-ów jadących w stronę granicy z Litwą stale wzrasta, a remonty są koniecznością.

W ostatnich latach drogowcy prowadzą remonty na ponad 40 km trasy Białystok-Augustów. Prace są finansowane głównie ze środków krajowych, część z Banku Światowego (BŚ). Kontrola BŚ, która odbyła się na wniosek ekologów, nie wykazała żadnych nieprawidłowości - potwierdził Doroszkiewicz. Wszystkie prace kosztują około 58 mln zł.

Sporów ekologów z drogowcami mają dość mieszkańcy podlaskich miejscowości, którzy od kilku miesięcy sukcesywnie organizują blokady na drodze nr 8 Białystok-Augustów i w Wasilkowie na drodze nr 19 domagając się jak najszybszej budowy tam obwodnic. Chcą, by minister środowiska jak najprędzej podjął decyzje w tej sprawie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)