Ekipa remontowa zniszczyła obraz Leona Tarasewicza
Dzieło Leona Tarasewicza - wielki obraz (8 m długości, 2,5 m wysokości) wiszący dotąd na ścianie jednej z sal Centrum Kultury Katowice jest w kilkunastu kawałkach.
W CKK twierdzą, że obraz musieli zdemontować, bo dach nad ścianą, na której wisiał jest dziurawy i przecieka, ratowali więc go przez zalaniem. Tyle że do demontażu zabrali się nieudolnie i dzieło się rozsypało.
- Nikt z ekipy demontującej nie wiedział, że po odchyleniu górnej części obrazu od ściany, konstrukcja się rozleci. Płyty gipsowe, na których został namalowany, nie były ze sobą połączone - tłumaczył Stanisław Jabłoński, kierownik Działu Technicznego CKK. - Nie mamy żadnej dokumentacji montażu dzieła - dodaje Izabela Kosowska, dyrektor CKK.
Obraz był "budowany" i malowany pięć lat temu w GCK. Tarasewicz malował na gipsowych płytach. Pracę już raz przenoszono, wtedy jednak obyło się bez nieszczęśliwych wypadków. Montaż obserwował wówczas Leszek Lewandowski, kurator galerii Sektor I w CKK. Dziś twierdzi, że obraz można było zdemontować bez uszkodzeń. - Chętnie bym pomógł, ale nikt nie informował mnie o demontażu - mówi. - To nie był zresztą demontaż, a dewastacja - dodaje. Wiceprezydent Katowic Krystyna Siejna, nadzorująca w mieście sprawy kultury widzi z kolei dobre strony zamieszania. - Dzieło będzie odnowione i będzie miało solidne podłoże, i będzie bezpieczne przy kolejnych przenosinach - mówiła.
Polecamy w wydaniu internetowym katowice.naszemiasto.pl: Szkolny monitoring jest fikcją