Egzekucja w szpitalu: dwaj mężczyźni zwolnieni
Dwaj mężczyźni, zatrzymani przez policję w
związku z zastrzeleniem w Szpitalu Bielańskim Konrada
O., zostali przesłuchani i wieczorem zwolnieni -
dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do
śledztwa. Nie ma dowodów na to, że brali udział w środowej
egzekucji.
20.08.2004 | aktual.: 21.08.2004 05:38
Uzyskane przez PAP informacje potwierdziła Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Jak powiedziała, mężczyźni zostali wypuszczeni, ponieważ nie udowodniono im udziału w zastrzeleniu Konrada O.
Broni nie mieli
Obaj mężczyźni, prawdopodobnie znajomi zabitego, zostali zatrzymani w nocy z środy na czwartek w pobliżu Szpitala Bielańskiego. Nie znaleziono przy nich broni. Policjantom wyjaśniali, że chcieli odwiedzić "Oboja". Nadal trwają poszukiwania dwóch zabójców gangstera.
"Obój" został zastrzelony w środę wieczorem na oddziale chirurgii urazowej Szpitala Bielańskiego. Do sali, w której leżał wraz z sześcioma innymi pacjentami, wtargnęło dwóch zamaskowanych mężczyzn. Konrad O. zginął na miejscu. Pozostałym pacjentom nic się nie stało.
W szpitalu pracuje ok. 20 ochroniarzy. Jest też system 16 kamer - jednak z powodu remontu trzy z nich były zdemontowane, a sześć wyłączonych. Nad nagraniami z pozostałych kamer, policjanci nadal pracują. Jak dowiedziała się PAP, jakość uzyskanych taśmach nie jest jednak dobra.
"Obój" z gangu nowodworskiego
Konrad O. niedawno opuścił areszt śledczy. Według nieoficjalnych informacji wcześniej należał do tzw. grupy modlińskiej, działającej w Warszawie i okolicach, a obecnie związany był z odbudowującym się gangiem nowodworskim (należą do niego zarówno członkowie grup Nowy Dwór, jak i modlińskiej).
"Obój" był uznawany za prawą rękę szefa grupy modlińskiej Dariusza K. pseud. Kary. Wraz z ośmioma członkami tej grupy oskarżonych był m.in. o spowodowanie wybuchu bomby, która zabiła w czerwcu 2000 r. cztery przypadkowe osoby przed pubem w Nowym Dworze Mazowieckim, oraz o zastrzelenie dwóch gangsterów. Ładunek był przeznaczony dla kierownictwa grupy nowodworskiej. Prokuratura ustaliła, że bombę zmontował "Kary".
Zwolnieni z aresztu
Proces w tej sprawie przed stołecznym sądem ruszył w lipcu ubiegłego roku. Na początku tego roku sąd zdecydował o zwolnieniu z aresztu Konrada O., a także "Karego".
Wojnę grupy nowodworskiej z modlińską spowodowała próba przejęcia przez Modlin warszawskiego Żoliborza jako swojej strefy wpływów. Grupa modlińska zaciekle starała się zdobyć w tej okolicy wpływy i wyprzeć grupę nowodworską. Jak spekulują media, po wyjściu m.in. "Karego" na wolność wojna o wpływy i "władzę" w Warszawie zaczęła się na nowo.