Egipt wpuszcza mniej Palestyńczyków ze Strefy Gazy
Egipt po odsunięciu od władzy prezydenta Mohammeda Mursiego na początku lipca drastycznie zmniejszył liczbę Palestyńczyków, którym zezwala na przejście ze Strefy Gazy - poinformowali w przedstawiciele Hamasu rządzącego w Strefie.
Strona egipska twierdzi, że ograniczenia "nie są karą" za działalność islamistycznego Hamasu, lecz wyraźnie zmniejsza ruch cywilów od momentu, gdy Kair zintensyfikował operacje militarne przeciwko ekstremistom na Synaju graniczącym ze Strefą Gazy.
Krok ten poważnie utrudnia życie codzienne mieszkańców Strefy Gazy, dla których Egipt jest jedynym oknem na świat z powodu blokady stosowanej na granicy lądowej i morskiej przez Izrael powołujący się na względy bezpieczeństwa.
Ghazi Hamad, wiceminister spraw zagranicznych rządu Hamasu w Strefie Gazie, powiedział agencji Reutera, że Egipt wpuszcza obecnie jedynie 300 Palestyńczyków dziennie, cztery razy mniej niż w miesiącach rządów Mursiego.
Zaznaczył, że obecnie przejście Rafah, jedyne lądowe przejście na granicy między Egiptem a Strefą Gazy, jest czynne tylko cztery godziny dziennie. Podkreślił, że ograniczenia szczególnie dotykają podróży służbowych i młodych Palestyńczyków, studiujących w Egipcie bądź innych krajach.
Przywódcy Hamasu, który od 2007 sprawuje kontrolę nad Strefą Gazy, utrzymywali bliskie związki z Mursim. Hamas odrzuca istnienie Izraela, wyklucza też możliwość wznowienia izraelsko-palestyńskich rozmów pokojowych.