Egipcjanka wniosła pozew o rozwód, bo w domu nie było prądu
Mieszkanka egipskiego miasta Giza wniosła do sądu pozew o rozwód z powodu braku prądu. Kobietę zdenerwował jej mąż, który odmówił wyprowadzenia się z domu, w którym często nie było prądu.
O sprawie napisała gazeta "al-Masry al-Youm". Według gazety, Egipcjanka zasugerowała mężowi wyprowadzkę po tym, jak w ich domu notorycznie zdarzały się przerwy w dostawie prądu. W odpowiedzi mężczyzna miał pobić ją na oczach dzieci.
W pozwie rozwodowym kobieta napisała, że dom znajduje się w dzielnicy często odwiedzanej przez żebraków i włóczęgów, a zarobki męża pozwoliłyby na kupno nowego domu. Pozew nie został jeszcze rozpatrzony.
Kilkugodzinne przerwy w dostawach prądu są w Egipcie codziennością. Zdarzają się nawet w stolicy kraju, Kairze. Przerwy są szczególnie uciążliwe w lecie, kiedy temperatura w Egipcie przekracza 40 stopni Celsjusza. Egipcjanie wielokrotnie już wychodzili na ulice w proteście przeciwko przerwom w dostawach prądu. Nowy egipski prezydent Mohammed Morsi kilkakrotnie apelował w tej sprawie o cierpliwość i zapowiadał zbudowanie nowych elektrowni i sieci przesyłowych.