Echa afery z Rolandami
Premier Leszek Miller, pytany o konsekwencje
personalne wobec osób odpowiedzialnych za informację dotyczącą
rakiet Roland, powiedział, że nie będzie dymisji ministra obrony
narodowej Jerzego Szmajdzińskiego. "Proszę nie myśleć o żadnej
dymisji ministra Szmajdzińskiego" - powiedział. "Proszę tego nie
dramatyzować" - dodał. Wojsko Polskie informuje
o działaniach podjętych w tej sprawie. Wypowiadają się też politycy.
W każdym przypadku znalezienia w Iraku broni i sprzętu wojskowego polscy żołnierze będą konsultować się w tej sprawie z państwami- producentami - poinformował szef Sztabu Generalnego gen. Czesław Piątas. Zapowiedział też "konsekwencje dyscyplinarne" wobec polskich żołnierzy z Iraku, którzy błędnie ocenili napis "2003" na rakietach Roland jako rok ich produkcji.
Kolejną decyzją Piątasa jest wydłużenie czasu między znalezieniem danego uzbrojenia a jego zniszczeniem - dla udokumentowania tej broni. Zespół ma nadzorować zastępca dowódcy dywizji gen. Bronisław Kwiatkowski.
Rzecznik Wielonarodowej Dywizji w Iraku mjr Andrzej Wiatrowski został wezwany do Polski na "konsultacje dotyczące systemu informacyjnego w Polskim Kontyngencie Wojskowym" - oświadczyło w poniedziałek Ministerstwo Obrony Narodowej.
Szef polskiej dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz "ma nadzieję", że sprawa rakiet nie stanie się problemem w stosunkach polsko- francuskich. "Wszystko już zostało wyjaśnione i zarówno prezydent Jacques Chirac, jak i minister spraw zagranicznych Francji Dominique de Villepin uznali całą tę sprawę za zamkniętą" - powiedział w poniedziałek Cimoszewicz.
Również premier Leszek Miller oświadczył w poniedziałek, że jego sobotnia rozmowa z Jacques'em Chirakiem zakończyła się stwierdzeniem, że zainteresowane strony są usatysfakcjonowane wyjaśnieniami. Odpowiadając w poniedziałek na pytanie dziennikarzy o konsekwencje personalne wobec osób odpowiedzialnych za informację dotyczącą rakiet, premier oświadczył: "Proszę nie myśleć o żadnej dymisji ministra (obrony Jerzego) Szmajdzińskiego".
Francuski dziennik "Le Monde" szeroko relacjonuje sprawę rakiet Roland i pisze, że znajdująca się na nich liczba 2003 to data ostatniej kontroli technicznej pocisków. Źródła dziennika sugerują, że sprawa ma szerszy podtekst i jest "nieprzypadkowa". "Le Monde" zaznacza, że Polska należy do najbardziej zagorzałych zwolenników amerykańskich działań zbrojnych w Iraku, Francja tymczasem była jednym z głównym oponentów interwencji przeciwko Saddamowi.
Mianem skandalu w stosunkach polsko-francuskich określa sprawę Rolandów rosyjski dziennik "Izwiestija". Gazeta pisze w poniedziałek, że "wyskoku Polaków nie można potraktować inaczej niż jako próbę zdyskredytowania przyszłego partnera w Unii Europejskiej, której członkiem Warszawa stanie się w maju przyszłego roku. Charakteryzując polską akcję, można użyć i innego, mniej dyplomatycznego określenia - donos".(iza)