Earl zabił 54‑letniego żeglarza
Jedna osoba poniosła śmierć w Kanadzie podczas przejścia burzy tropikalnej Earl. 54-letni mężczyzna zginął spadając ze swej łodzi w Blinde Bay pod Halifaksem w Nowej Szkocji - podały lokalne służby ratunkowe. Earl, który w sobotę wieczorem osłabł, nie spowodował jednak poważnych start materialnych.
W prowincji Nowa Szkocja ponad 210 tys. mieszkań zostało pozbawionych prądu. Władze zaapelowały do mieszkańców o pozostanie w domu, a zwłaszcza unikanie wybrzeża.
W prowincji Nowy Brunszwik odwołano wszystkie loty na międzynarodowym lotnisku w Grand Moncton.
Zamknięto dla ciężarówek most łączący prowincje Nowy Brunszwik i Wyspa Księcia Edwarda. Nie kursują między nimi także żaden promy.
Podczas przejścia przez wschodnie wybrzeże Kanady Earlowi towarzyszyły wiatry wiejące z prędkością 111 km/h. Został więc przeklasyfikowany z kategorii huraganu (wiatr wiejący co najmniej z prędkością 119 km/h) do kategorii burzy tropikalnej.
Dzień wcześniej Earl uderzył w Stany Zjednoczone. W Karolinie Północnej porywisty wiatr uszkodził linie energetyczne i tysiące ludzi nie ma prądu. Częściowo zniszczone zostały domy. Ulewa spowodowała lokalne podtopienia dróg i budynków.