Dziwne zachowanie korespondenta TVP w Berlinie
Dziwne zachowanie korespondenta TVP Info zwróciło uwagę internautów i komentatorów. Cezary Gmyz informował widzów o wydarzeniach z Berlina. Na wizji pojawił się z papierosem w ustach, co wywołało ogólne oburzenie.
20.12.2016 | aktual.: 20.12.2016 11:32
W poniedziałkowy wieczór w tłum zgromadzony na bożonarodzeniowym jarmarku wjechała ciężarówka z naczepą. W wyniku zdarzenia 12 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych. Samochód kierowany był prawdopodobnie przez Pakistańczyka lub Afgańczyka, a w kabinie znaleziono ciało Polaka. Niemiecka policja przypuszcza, że mógł to być zamach terrorystyczny.
TVP jako jedna z niewielu redakcji ma stałego korespondenta w Berlinie. Stacja łączyła się z nim na żywo. Pierwsza próba uzyskania relacji była nieudana. W trakcie krótkiego wejścia widzowie ujrzeli potykającego się Cezarego Gmyza. Mężczyzna próbował rozmawiać ze strażakiem z papierosem w ustach.
W kolejnym wejściu Gmyz zdołał już poinformować, że rozmawiał z rzecznikiem straży pożarnej i dowiedział się, że w kabinie ciężarówki znaleziono ciało Polaka. Początek wejścia również zwrócił uwagę internautów.
Zachowanie korespondenta za pomocą mediów społecznościowych skomentowała Beata Tadla. Dziennikarka wytknęła Gmyzowi brak kompetencji.
Cezary Gmyz od początku 2013 roku był dziennikarzem "Do Rzeczy”. W latach 2007-2012 pracował w "Rzeczpospolitej”, z której został zwolniony w listopadzie 2012 roku z kilkoma innymi osobami (m.in. redaktorem naczelnym Tomaszem Wróblewskim) wskutek publikacji artykułu "Trotyl na wraku tupolewa”. Wcześniej pracował m.in. we "Wprost”, "Życiu” i "Życiu Warszawy”. Pracował w TV Republika (od wiosny 2013, gdy wystartowała stacja). Prowadził tam programy "Z filmoteki bezpieki” i "Kuchnia polska”, występował w pasmach publicystycznych i był członkiem rady nadzorczej stacji.