Innowacje"Dziś nie może się już wydarzyć taka awaria jak w Czarnobylu"

"Dziś nie może się już wydarzyć taka awaria jak w Czarnobylu"

Współczesna energetyka jądrowa nie niesie ze
sobą niebezpieczeństwa awarii podobnej do tej, która wydarzyła się
w 1986 r. w Czarnobylu - przekonywali na konferencji
prasowej w Warszawie przedstawiciele Stowarzyszenia Ekologów na
Rzecz Energii Nuklearnej.

24.04.2009 | aktual.: 24.04.2009 19:15

Katastrofa, do której doszło 26 kwietnia 1986 r. w elektrowni atomowej w Czarnobylu na Ukrainie, ma nadal wpływ na wyobraźnię Polaków i na nastawienie społeczeństwa do energetyki jądrowej.

Jak powiedział należący do stowarzyszenia ekspert Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej i Komisji Europejskiej w sprawach bezpieczeństwa reaktorów dr inż. Andrzej Strupczewski, w reaktorach, które buduje się obecnie, nie może się wydarzyć taka awaria.

Jak tłumaczył, elektrownia w Czarnobylu była wyposażona w specyficzny typ reaktora o nazwie RBMK, wzorowany na reaktorach militarnych, umożliwiających wytwarzanie plutonu. Właśnie konstrukcja reaktora przyczyniła się do tragedii, która miała miejsce w elektrowni. Ponadto do wybuchu doprowadziła seria błędów operatorów reaktora, którzy m.in. usunęli zabezpieczenia, wygaszające reaktor w razie awarii.

- Reaktor ten był przystosowany do tego, aby wyjmować z niego paliwo w dowolnym momencie, bo pluton dla celów wojskowych uzyskuje się z paliwa, które wypalało się ok. 3-4 tygodnie. W związku z tym reaktor miał konstrukcję inną niż wszystkie normalnie używane na świecie dla celów pokojowych - mówił Strupczewski.

Jak wyjaśnił, w paliwie znajdującym się w rdzeniu reaktora jądrowego dochodzi do rozszczepienia jąder atomów. W tym procesie wydzielają się neutrony, które z kolei powodują rozszczepianie kolejnych atomów. Wydzielane przy tym ciepło zamieniane jest na energię elektryczną. Aby jednak neutrony, wypromieniowywane przez rozszczepiające się jądra atomów mogły rozszczepiać następne, muszą zostać częściowo spowolnione. W większości reaktorów jądrowych neutrony spowalniane są przez wodę otaczającą rdzeń. - Jeżeli wody zabraknie, bo np. odparuje na skutek awarii, to neutron się nie spowalnia. I wtedy, jeśli się nie spowolni, to ucieknie na zewnątrz i nie spowoduje rozszczepienia. W związku z tym moc reaktora maleje, aż reaktor się wygasi - mówił Strupczewski.

Tymczasem w RBMK neutrony spowalniane są przez grafit. - A grafit, niezależnie od tego czy jest gorący, czy zimny, to nie odparowuje - chyba że się spali. W związku z tym, kiedy w Czarnobylu reaktor się podgrzał, to grafit też się podgrzał, ale neutrony nadal spowalniały się w nim bardzo dobrze i wracały do uranu i powodowały rozszczepienia. Co gorsza grafit sprawiał, że liczba neutronów wracających do paliwa ciągle wzrastała. W związku z tym w ciągu 13 sekund moc reaktora wzrosła tysiąc razy i to spowodowało katastrofę - powiedział Strupczewski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (37)