PolskaDziki opanowały centrum Katowic

Dziki opanowały centrum Katowic

Rocznie z rąk myśliwych ginie ich ponad 600 i to w samych tylko Katowicach. Mimo to ich populacja wciąż jest za duża. Dziki opanowały centrum miasta. Wdzierają się do parków i podchodzą pod domy. Władze stolicy regionu uznały, że czas wypowiedzieć im wojnę. W Katowicach powstała specjalna pułapka na lochy. Uwięzione w niej dziki są usypiane i przewożone do lasów.

29.04.2013 | aktual.: 29.04.2013 21:54

Jeśli wyjdą na spacer w nocy, to jeszcze pół biedy. Gorzej, jeśli wypad na osiedle zrobią sobie w ciągu dnia.

Kto spotyka w lesie dzika ten na drzewo zaraz zmyka. Tyle, że nie na każdym blokowisku jest wystarczająco wysokie drzewo. Za to niemal na każdym jest odpowiedni paśnik. Odpowiedni zdaniem dzika, rzecz jasna. - Mamy śmietnik nieogrodzony, gdy szturchniemy gwizdem, to się wszystko wysypie i tam mamy papu - mówi Grzegorz Skurczak, z nadleśnictwa w Katowicach.

- Dziki przyszły pod blok na Wincentego Pola i na chodniku stały, grzebały. Zadzwonili ludzie i przyjechała policja. Zaświeciła światła i dziki poszły - mówi Józef Seweryn, mieszkaniec Katowic.

Straż miejska i policja były też zamieszane w pogoń za dzikami w Jaworznie. Mundury nie zrobiły na zwierzętach większego wrażenia. Co innego pułapka.
- Przestraszyłem się go, dlatego że stanął na dwóch nogach, a górnymi nogami wsparł się na barierce. Doszedłem do wniosku, że ta barierka może się przewrócić, a mówią w telewizji, żeby dzikowi ustępować - mówi Alfred Witkus, mieszkaniec Katowic.

Ustąpić nie zamierzają jednak katowiccy urzędnicy. Najpierw kupili strzelbę do usypiania dzików, teraz chcą je wziąć sposobem. - Wywożeniem dzików zajmuje się grupa interwencyjna, która powstała kilka lat temu. Składa się ona z przedstawicieli straży miejskiej, urzędu miasta, a także leśników. Jest też weterynarz, który zajmuje się usypianiem zwierząt - informuje Joanna Górska, mieszkanka Katowic.

- Dziki bardzo szybko się rozmnażają, więc ta liczba osobników do odstrzału może niektórych przestraszyć. W granicach całego nadleśnictwa Katowice to jest około 600 sztuk rocznie odstrzeliwanych - informuje Grzegorz Skurczak z nadleśnictwa w Katowicach. Ale nawet ich intensywny odstrzał nie jest w stanie zatrzymać spustoszenia, jakie powodują.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)