Dżihadyści z IS przyznali się do zamachu w Kabulu
• Co najmniej czterech zabitych i 11 rannych
• IS: to nasz bojownik zdetonował bombę
• Mężczyzna miał na sobie kamizelkę z ładunkami wybuchowymi
Co najmniej cztery osoby zginęły, a 11 zostało rannych w środę rano w zamachu samobójczym na busa wiozącego przedstawicieli służb bezpieczeństwa. Atak miał miejsce w pobliżu budynku resortu obrony w Kabulu podczas porannego szczytu komunikacyjnego.
Do zamachu w mediach społecznościowych przyznało się tzw. Państwo Islamskie. Dżihadyści poinformowali, że jeden z ich bojowników podjechał do busa na motocyklu i zdetonował ładunki wybuchowe, które umieszczone były na kamizelce.
Rzecznik afgańskiego MSW Sedik Sedikki poinformował, że wśród ofiar śmiertelnych jest dwóch funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.
Ostatnia seria zamachów w Kabulu miała miejsce na początku września. W trzech zamachach zginęło wtedy ponad 40 osób. Z kolei w ostatnią sobotę celem ataku byli żołnierze sił NATO z bazy Bagram. Czterech żołnierzy amerykańskich; 16 osób zostało rannych, w tym Polak.