Dziewczynka kilka minut leżała na dnie basenu. Najnowsze ustalenia śledczych

W ostatnich dniach opisywaliśmy wypadek, do którego doszło na pływalni Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Mielcu. Nieprzytomna 12-letnia dziewczynka z niewiadomych przyczyn leżała kilka minut na dnie basenu. W pewnym momencie została zauważona przez jedną z pływających kobiet.

12-latkę wyciągnął z wody ratownik, który udzielał jej pierwszej pomocy aż do przyjazdu karetki. Lekarzom udało się przywrócić jej czynności życiowe.

Dziewczynka została przewieziona do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie w stanie zagrażającym życiu. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, stan zdrowia dziewczynki nadal określany jest jako ciężki, a rokowania są niepewne.

Dziewczynka jest utrzymywana w śpiączce farmakologicznej i przebywa na oddziale intensywnej terapii. Nie oddycha samodzielnie.

Podkom. Bernadetta Krawczyk z mieleckiej policji przekazała WP, że dziewczynka była na basenie z rodziną. Uczęszczała tam na lekcje pływania. Nie wiadomo jednak, dlaczego nikt nie zauważył momentu, gdy opadła na dno. Śledczy podejrzewają, że nastolatka nagle straciła przytomność.

Opiekunowie 12-latki jak i ratownicy byli trzeźwi. Obecnie trwa dochodzenie. - Zabezpieczyliśmy monitoring, trwają przesłuchania. Ze względu na dobro rodziny nie podajemy więcej informacji - przekazała Krawczyk.

Basen, na którym doszło do wypadku, ma dwa metry głębokości i jest przeznaczony do celów sportowych.

Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski