PolskaDziewczyna "Pershinga" zeznawała w procesie Niemczyka

Dziewczyna "Pershinga" zeznawała w procesie Niemczyka

Dawna dziewczyna domniemanego bossa gangu
pruszkowskiego Andrzeja K., ps. Pershing zeznawała przed
bielskim sądem w procesie Ryszarda Niemczyka ps. "Rzeźnik".
Zdaniem oskarżenia, to Niemczyk razem z Ryszardem Boguckim
zastrzelili "Pershinga" w Zakopanem w grudniu 1999 r. Patrycja R.
towarzyszyła wtedy Andrzejowi K.

09.02.2007 13:25

Do końca nie było wiadomo, czy kobieta stawi się na rozprawie. Sąd chciał ją przesłuchać już wcześniej. Także tym razem nie było potwierdzenia, czy Patrycja R. dostała wezwanie.

Kobieta zeznała, że poznała Andrzeja K. latem 1999 r. w jednej z dyskotek w Ustce. Żyli w konkubinacie, ale spotykali się rzadko, zwykle podczas weekendów. Twierdzi, że przez cały czas nie wiedziała, czym zajmuje się jej partner. W pierwszych dniach grudnia 1999 pojechała z "Pershingiem" do Zakopanego, zjeżdżali na nartach i spotykali się ze znajomymi Andrzeja K.

Kobieta nie widziała, jak zabójcy strzelali do "Pershinga", oddawała wtedy sprzęt narciarski do wypożyczalni, podczas gdy jej partner był przy swoim samochodzie. Kiedy ktoś powiedział, że strzelali do Andrzeja, w pierwszej chwili myślałam, że to żart - zeznała.

Potem - mówiła - zobaczyła ciało K. leżące przy aucie. Działałam irracjonalnie, nie wiedziałam jak się zachować. Z bagażnika wyjęłam poduszkę, którą chciałam podłożyć Andrzejowi pod głowę - powiedziała.

Patrycja R. przyznała w złożonych zeznaniach, że krótko po zastrzeleniu "Pershinga" złamała kartę SIM z jego telefonu. Twierdzi, że nie zrobiła tego celowo, ale była tak roztrzęsiona, że "nie panowała nad rękami". Jak mówiła, w czasie podróży do Zakopanego "Pershing" odebrał kilka telefonów, ale nie mówił dokąd jedzie. Miał się umawiać ze swoim bliskim znajomym - Andrzejem Gołotą.

W odczytanych przed sądem zeznaniach wspominała wcześniejsze spotkania z "Pershingiem", w których brał udział znany bokser. Opowiadała, że kiedy z Andrzejem K. i Gołotą była na spacerze, ktoś podszedł do nich i poprosił o autograf. Gdy Gołota odmówił, osoba ta odpowiedziała: "Nie chodzi o pana, ale o 'Pershinga'" - zeznała Patrycja R. Twierdzi, że ten pseudonim nic jej wówczas nie mówił.

Według kobiety, K. nigdy nie jej wspominał, że się kogoś lub czegoś obawia. Gdy spotykała się z "Pershingiem", nigdy nie towarzyszyli mu ochroniarze. Po zabójstwie z Zakopanego wróciła do Warszawy z Robertem B., ps. Bedzio. Mówi, że nie poruszali tematu zamachu na "Pershinga" i nigdy już do tego nie wracała w żadnych rozmowach.

Najchętniej całe to zdarzenie wymazałabym z pamięci. Gdybym mogła cofnąć czas, zmieniłabym wszystko - mówiła przed sądem. Kiedy już sąd podziękował jej za złożenie zeznań, kobieta rozpłakała się i powiedziała: To naprawdę cała moja wiedza na ten temat. Podczas rozprawy sąd zapoznawał się też z zapisem wideo wizji lokalnej, przeprowadzonej na miejscu zabójstwa "Pershinga".

Od września ubiegłego roku proces Niemczyka toczy się w sali sądowej na terenie koszar policji w Katowicach. Jest to związane z remontem budynku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej. Wśród przesłuchanych już w Katowicach osób jest m.in. Bogucki, który za zabójstwo "Pershinga" został prawomocnie skazany na 25 lat więzienia, Niemczyk odpowiada za tę zbrodnię w obecnym procesie.

Niemczykowi czyli "Rzeźnikowi" (pseudonim pochodzi od zawodu jego ojca) prokuratura przedstawiła 13 zarzutów. Oskarżony częściowo przyznał się do popełnienia 11 z nich. Odrzuca udział w zabójstwie "Pershinga" - winą obciążając Boguckiego - oraz zarzut zorganizowania i dowodzenia grupą przestępczą o charakterze zbrojnym.

Do pozostałych - m.in. porwań, rozbojów i napadu na konwój bankowy w Bielsku-Białej - przyznał się częściowo. Swą rolę przy ich popełnianiu ocenia jako wykonawcy, a nie "mózgu".

Na ławie oskarżonych w tym procesie zasiada także Piotr Sz. Prokuratura zarzuca mu ukrywanie "Rzeźnika" oraz Boguckiego w dniu zabójstwa "Pershinga". Niemczykowi grozi kara 25 lat lub dożywotniego więzienia. Piotr Sz. może spędzić w więzieniu od 3 miesięcy do 5 lat.

Pod koniec ub. roku do bielskiego sądu trafił nowy akt oskarżenia przeciw Niemczykowi. Obejmuje on 11 innych zarzutów, których nie ujęto w międzynarodowym liście gończym, jakim ścigano gangstera po jego ucieczce z aresztu w Wadowicach w 2000 r. Chodzi m.in. o dwukrotne usiłowanie zabójstwa bielskiego biznesmena, Sylwestra O., a także o pranie brudnych pieniędzy.

Ryszard Niemczyk rozpoczął przestępczą "karierę" na początku 1994 r. od kradzieży samochodów. W latach 1998-1999 miał już na swym koncie m.in. porwania z wymuszeniami dla okupów, podpalenia i podkładanie bomb.

Na przełomie 1999 i 2000 r. policja zatrzymała kilku bossów gangu pruszkowskiego. Wpadł też Niemczyk, któremu zarzucono m.in. zabójstwo "Pershinga". W październiku 2000 r. gangster zdołał uciec ze spacerniaka więzienia w Wadowicach. Został zatrzymany w Niemczech w kwietniu 2005 r., w maju został przekazany Polsce, trafił do aresztu w Raciborzu. Na rozprawy do Katowic jest transportowany śmigłowcem.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)