Dziesięć ofiar śmiertelnych w starciach na tle wyznaniowym w Birmie
Dziesięć osób zginęło, a co najmniej 20 zostało rannych w starciach między buddystami i muzułmanami w środkowej Birmie - poinformowała miejscowa policja. Były to największe zamieszki na tle wyznaniowym w tym azjatyckim kraju od zeszłego roku.
21.03.2013 | aktual.: 21.03.2013 10:49
Z powodu zajść w mieście Miktila, ok. 540 km na północ od Rangunu, władze już na drugą noc z rzędu wprowadziły godzinę policyjną.
Według wstępnych ustaleń do zamieszek z udziałem setek osób doprowadziła kłótnia na targu między muzułmańskim sprzedawcą a parą buddystów. Podczas starć spalono co najmniej jeden meczet, muzułmańską szkołę religijną, kilka sklepów i budynek rządowy - podała agencja Reuters, powołując się na straż pożarną.
Policja poinformowała, że co najmniej 20 ludzi trafiło do szpitala z obrażeniami. Wśród ofiar śmiertelnych jest buddyjski mnich oraz 26-letni mężczyzna.
- Nie można jeszcze powiedzieć, że sytuacja jest pod kontrolą. Siły policyjne są zbyt małe, by ją kontrolować - powiedział Win Htein, członek opozycyjnej partii Narodowa Liga na rzecz Demokracji (NLD).
Wysocy rangą przedstawiciele rządu Birmy oświadczyli, że monitorują sytuację w Miktili, a drogi łączące to miasto z innymi dużymi miastami w regionie zostały tymczasowo zamknięte.
Ostatnie wydarzenia w Miktili wywołują obawy, że niepokoje na tle wyznaniowym mogą rozprzestrzenić się na pozostałe części kraju. Większość spośród 60 mln mieszkańców Birmy to wyznawcy buddyzmu, a tylko ok. 5 proc. ludności stanowią muzułmanie.
W ubiegłym roku przez Birmę przetoczyły się dwie fale niepokojów na tle wyznaniowym; w stanie Arakan, na zachodzie kraju, doprowadziły do śmierci około 180 ludzi i pozbawiły dachu nad głową około 115 tys. osób.