Dziesiątki naruszeń ciszy wyborczej. Policja podała dane
W sobotę, w pierwszej dobie obowiązywania ciszy wyborczej, policja odnotowała 72 przypadki jej naruszenia; w tym dwa przestępstwa - podała w sobotę późnym wieczorem podkomisarz Iwona Kijowska z Komendy Głównej Policji. Naruszeń dopuściło się m.in. dwóch posłów. Najwięcej wykroczeń odnotowano w internecie.
Cisza wyborcza rozpoczęła się o północy, w nocy z piątku na sobotę i potrwa do niedzieli do godz. 21, kiedy ma się zakończyć głosowanie. W czasie ciszy wyborczej nie można publikować sondaży i agitować na rzecz kandydatów.
Podkomisarz Kijowska podała kilka przykładów naruszeń.
W Kielcach osiedlu Ślichowice doszło do zerwania plakatu wyborczego i powieszenia dwóch innych. Podobny przypadek odnotowano również w województwie lubelskim.
Z kolei w Białymstoku policja wyjaśnia sprawę naruszenia ciszy wyborczej poprzez prezentację materiałów wyborczych. Jak poinformował w sobotę wieczorem rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa, na komisariat zgłosiła się kobieta, która powiadomiła, że na ulicy w centrum miasta jeden z czterech idących w grupie mężczyzn niósł flagę z nazwą jednego z komitetów wyborczych. Grozi za to kara grzywny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: ile dać w kopercie na komunię? Polacy podali konkretne stawki
Posłowie złamali ciszę wyborczą
Wśród sobotnich wykroczeń są dwa popełnione przez polityków. W sobotę rano wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha opublikował na swoim profilu na Facebooku wpis ze zdjęciem jednego z kandydatów w wyborach prezydenckich i zachętą do głosowania. Przed godziną 9 wiceminister sprawiedliwości usunął wpis, a na platformie X przekazał: "Przepraszam, w wyniku błędu ładowania grafik pojawiły się one po północy. Już usunąłem. Za błąd przepraszam".
Ciszę wyborczą złamał również Piotr Głowski. Polityk przekonywał w mediach społecznościowych, że należy głosować na jednego z kandydatów.
Surowe kary za złamanie ciszy wyborczej
Za złamanie zakazu agitacji w czasie ciszy wyborczej grozi grzywna. Za publikację sondaży w czasie ciszy wyborczej grzywna wynosi od 500 tys. zł do 1 mln zł. Chodzi zarówno o sondaże przedwyborcze dotyczące przewidywanych zachowań wyborców, wyników wyborów, jak i sondaże prowadzone w dniu głosowania.
Państwowa Komisja Wyborcza zaznacza, że o tym, czy coś stanowi złamanie zakazu agitacji wyborczej, mogą decydować tylko organy ścigania i sądy, a wyborca, który uzna, że naruszono ciszę wyborczą, powinien to zgłosić bezpośrednio policji.