Dziesiątki milionów złotych dla "złomowych" przestępców
Centralne śledztwo przeciwko gangom złomowym poprowadzą dwie prokuratury apelacyjne w kraju - informuje "Gazeta Wyborcza". Do kieszeni przestępców mogły trafić dziesiątki milionów złotych - mówi prokurator krajowy Janusz Kaczmarek.
Na początku grudnia reporterzy gazety napisali, jak kraj oplotła sieć fikcyjnych spółek rzekomo handlujących złomem kolorowym. Z dziennikarzami Radia RMF FM ustalili, że takie łańcuchy firm widm odkryto w Małopolsce, na Górnym i Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce. Po artykule Prokuratura Krajowa powołała zespół, by przeanalizował informacje ze wszystkich prokuratur.
W całym kraju toczy się teraz aż 46 śledztw dotyczących oszust złomowych, a w proceder zaangażowanych jest ponad 500 firm. Jak dotąd największą liczbę fikcyjnych spółek - ponad 150 - odkryto w rejonie Bydgoszczy, ale najlepiej proceder zorganizowany był w Małopolsce. Wstępne szacunki pozwalają przyjąć, że do kieszeni przestępców mogły trafić dziesiątki milionów złotych - mówi prokurator krajowy Janusz Kaczmarek. Wszędzie pojawia się ten sam mechanizm przestępstw - fikcyjny obrót lewymi fakturami, który miał potwierdzić handel kolorowym złomem i pomóc w wyłudzaniu podatku VAT i praniu brudnych pieniędzy - dodaje dziennik.
Według ustaleń "Gazety Wyborczej" przestępcy mogą mieć związek z mafią paliwową. Na ślad takich powiązań dziennikarze trafili w Małopolsce. Mamy rzeczywiście sygnały o takich związkach. Dlatego zamierzamy porównać informacje uzyskane w śledztwie paliwowym z danymi o firmach, które przewijają się w tych postępowaniach - powiedział Kaczmarek. (PAP)