Dziennikarze porwani na półtorej godziny
Uzbrojeni i zamaskowani mężczyźni na
krótko uprowadzili dwoje hiszpańskich dziennikarzy,
którzy robili zdjęcia zrujnowanych domów w obozie uchodźców
palestyńskich pod Chan Junis na południu Strefy Gazy.
O uwolnieniu dziennikarzy poinformowały palestyńskie służby bezpieczeństwa.
Dziennikarz "El Pais" Ramon Lobo i fotoreporterka Carmen Secanella byli przetrzymywani w obozie uchodźców przez półtorej godziny; wyszli z porwania bez szwanku.
AFP pisze, że do ich uprowadzenia nikt się nie przyznał, AP podaje z kolei, że stali za tym bojownicy zbrojnych Brygad Męczenników Al-Aksy. Przedstawiciel tego ugrupowania potępił porwanie i powiedział, że była to sprawa "osobista", nie zaś polityczna.
AP pisze, że zagraniczni dziennikarze, a także izraelscy Arabowie, czują się w Strefie Gazy dość bezpiecznie, choć w ostatnich miesiącach narasta tam chaos. We wrześniu członkowie Brygad Męczenników Al-Aksy porwali na krótko izraelskiego Araba pracującego dla CNN; w maju doszło do próby porwania korespondenta "New York Timesa", ale dziennikarz zdołał zbiec.
W niedzielę odbędą się w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu wybory, które mają wyłonić następcę zmarłego w listopadzie Jasera Arafata na stanowisku przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej.