Dziennikarz TVP relacjonował debatę prezydencką. I wtedy podał te dane
Internauci są przekonani, że dziennikarz TVP Samuel Pereira, relacjonując debatę prezydencką we Francji, podał czas wypowiedzi kandydatów myśląc, że to dane dotyczące poparcia. Choć kolejnymi wpisami sugerował, że wie, co robi, fali prześmiewczych komentarzy już nie powstrzymał.
Wybory prezydenckie we Francji od początku budziły dość duże zainteresowanie reszty Europy dlatego, że różnice sondażowe między czworgiem kandydatów były niewielkie i do końca nie było wiadomo, kto przejdzie do drugiej tury. Ostatecznie znaleźli się w niej Marine Le Pen i Emmanuel Macron. Ten drugi dodatkowo podgrzał emocje w Polsce krytykując Jarosława Kaczyńskiego i nazywając to, co dzieje się w Polsce reżimem.
Nic dziwnego, że wiele osób w Polsce z zaciekawieniem śledziło debatę przed drugą turą francuskich wyborów. Wśród nich był Samuel Pereira, dziennikarz TVP Info. Na jego nieszczęście, zdecydował się zamieścić wpis, w którym przedstawił czas wypowiedzi poszczególnych kandydatów.
Internauci wpis odebrali jednoznacznie. Uznali, że Pereira pomylił czas wypowiedzi z sondażowymi wynikami poparcia. Na nic były już kolejne Twitty dziennikarza. Pojawiło się mnóstwo ironicznych komentarzy.
Samuel Pereira pokazał kolejnym wpisem, że krytyką się nie przejmuje.
(oprac. Patryk Skrzat)