Dziennikarz PAP pytał o aferę mailową. Władze Agencji zablokowały depeszę
Podczas konferencji prasowej Koalicji Obywatelskiej dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej zapytał o wątek afery mailowej dotyczący PAP. Depesza na ten temat nie ukazała się jednak w serwisie Agencji. Jej powstanie miały zablokować władze tej instytucji.
27.10.2021 09:23
Poniedziałkowa konferencja posłów Arkadiusza Myrchy i Wojciecha Króla dotyczyła upublicznionych w piątek maili datowanych na 12 września 2018 roku. Do korespondencji dołączono nagranie trwające minutę i 49 sekund. Słychać na nim głos łudząco przypominający szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka, który rozmawia drugim mężczyzną, najprawdopodobniej dziennikarzem PAP.
Podczas konwersacji omawiane są szczegóły depeszy, która ma ukazać się w Polskiej Agencji Prasowej na temat rezygnacji Sabiny Zalewskiej z ubiegania się o stanowisko Rzecznika Praw Dziecka.
- No hej. Jesteś? - rozpoczyna rozmowę mężczyzna o głosie Dworczyka. - No. Jaka formuła? - odzywa się drugi rozmówca, po czym szybko otrzymuje odpowiedź: - Formuła jest następująca. Otóż, mój drogi, pani Anna Sabina Zalewska, czy jak tam jej pies mordę lizał, przesłała dziś wieczorem marszałkowi Sejmu Kuchcińskiemu pismo, w którym wycofuje swoją zgodę na kandydowanie na stanowisko RPD - słyszymy na nagraniu.
- Dobra, i teraz tak: kto o tym poinformował? Musimy dać coś takiego: "dowiedziała się PAP" - mówi drugi mężczyzna. - Źródła zbliżone do kręgów. Żartuję, no ze źródeł w Prawie i Sprawiedliwości" - tłumaczy rzekomo Michał Dworczyk. - Okej, to ważne. Dobra, robimy, zaraz będzie - kończy rozmowę druga strona.
Zobacz też: Kaczyński przysypiał na konferencji? Adam Bielan odpowiada na złośliwy wpis
Podczas poniedziałkowej konferencji posłów KO o ten wątek zapytał dziennikarz PAP Piotr Śmiłowicz. Przypomniał, że Agencja jest ustawowo zobowiązana do informowania o działalności rządu. "Na czym polega problem poza mało formalną formą?" - pytał Śmiłowicz.
Arkadiusz Myrcha przekonywał, że rola Dworczyka w przekazywaniu wniosku Sabiny Zalewskiej jest niejasna. Jak mówił, pismo wpłynęło do Kancelarii Sejmu. - Jako szef KPRM (Dworczyk - PAP) nie miał prawa wiedzieć, że takie oświadczenie zostało złożone - oświadczył. Dodał, że szef Kancelarii Premiera "nie ma prawa kreować" informacji podawanych przez PAP. Zapowiedział też złożenie wniosku do prokuratury o zbadanie tej sprawy.
Dziennikarz PAP pyta o aferę mailową. Depesza się nie ukazała
Kilka godzin później, biuro prasowej Koalicji Obywatelskiej próbowało się dowiedzieć, czy relacja z konferencji pojawi się w serwisie PAP. "Mamy nadzieję, że będzie jeszcze dziś" - miała odpowiedzieć wówczas Agencja.
Depesza jednak wciąż się nie ukazywała. Biuro prasowe KO miało nieoficjalnie dowiedzieć się później, że jej powstanie zablokowały władze PAP.
Z kolei krótki komunikat w tej sprawie przekazał serwisowi wirtualnemedia.pl prezes Agencji Wojciech Surmacz.
- Polska Agencja Prasowa przeciwdziała rozprzestrzenianiu się tej kampanii dezinformacyjnej od samego początku. Z uwagi na fakt, że mamy do czynienia z anonimowym portalem dezinformacyjnym, udostępniającym zmanipulowane treści, których pochodzenie wynika z przestępstwa, powstrzymuję się od jakichkolwiek komentarzy i udzielania odpowiedzi – powiedział.
Afera mailowa. Artykuł o Sabinie Zalewskiej ukazał się w PAP
Depesza na temat rezygnacji Sabiny Zalewskiej z ubiegania się o stanowisko RPD ukazała się na stronie Polskiej Agencji Prasowej jeszcze tego samego dnia, a więc 12 września 2018 roku.
"Źródła PAP: Sabina Zalewska wycofała swoją kandydaturę na Rzecznika Praw Dziecka. (…) Sabina Lucyna Zalewska przesłała wieczorem do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego pismo, w którym wycofuje swoją zgodę na kandydowanie na stanowisko Rzecznik Praw Dziecka - przekazały PAP źródła w Prawie i Sprawiedliwości. Kandydaturę Zalewskiej na RPD zgłosili posłowie klubu PiS" - napisano w artykule.
Prezes PAP reaguje na wyciek maili. Zawiadomił prokuraturę
W środę po południu Wojciech Surmacz poinformował, że w sprawie upublicznianych wiadomości zawiadomił prokuraturę. - Dzisiaj w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Śródmieście złożyłem wniosek o ściganie wraz z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez anonimowego sprawcę, polegającego m.in. na kierowaniu gróźb karalnych, wywoływania poczucia zagrożenia, podżegania do nienawiści i agresji wobec mnie oraz Polskiej Agencji Prasowej - przekazał portalowi wirtualnemedia.pl.
To już kolejny raz, gdy wątek PAP pojawia się w aferze mailowej. W ubiegłym tygodniu w sieci pojawiły się maile, które mają rzekomo pochodzić ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka. "Odmaszerować!" - miał napisać do ministra były prezes banku PKO BP Zbigniew Jagiełło, domagając się od niego podjęcia kroków w celu stworzenia anglojęzycznej wersji Polskiej Agencji Prasowej. Opublikowano kosztorys projektu.
Źródło: wirtualnemedia.pl