Dzień Strażaka dedykowany pamięci ofiar katowickiej katastrofy
W skupieniu i zadumie obchodzili swoje, przypadające przed kilkoma dniami, święto śląscy strażacy.
Dedykowali je pamięci ludzi, którym nie zdołali pomóc, przede
wszystkim ofiarom katastrofy budowlanej na Międzynarodowych
Targach Katowickich, gdzie w styczniu zginęło 65 osób.
Początek tego roku uświadomił nam, do czego jesteśmy powołani i czego się od nas oczekuje. Żadne problemy - organizacyjne, finansowe, kadrowe - nie byłyby dla nas usprawiedliwieniem, gdyby strażacy nie stanęli na wysokości zadania - powiedział szef śląskiej Straży Pożarnej, nadbrygadier Janusz Skulich, podczas wojewódzkich obchodów Dnia Strażaka.
Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim mogliśmy pomóc, dlatego chciałbym, by obchody Dnia Strażaka odbyły się w skupieniu i zadumie - mówił komendant podczas uroczystości w gmachu Sejmu Śląskiego w Katowicach. Uczestnicy obchodów w swoich wystąpieniach wielokrotnie nawiązywali do czasu katastrofy na MTK.
Niosąc pomoc ofiarom, znajdującym się pod zawaloną konstrukcją hali wystawowej, zdaliście bardzo trudny egzamin, egzamin z charakteru. O śląskich strażakach, dzielnych, mocnych i silnych charakterem ludziach, mówiła cała Polska. To były słowa podziwu i wdzięczności - powiedział wojewoda śląski, Tomasz Pietrzykowski.
Podkreślił, że strażacy, zawodowi i ochotnicy, pełnią swoją trudną służbę na co dzień, nie tylko w spektakularnych akcjach. Nie ma dnia, by nie nieśli pomocy ludziom w płomieniach, uwięzionym w rozbitych samochodach czy w zawalonych budynkach. Strażacy walczą z zagrożeniami chemicznymi, ze skutkami powodzi i podtopień.
Podczas uroczystości strażakom wręczono nominacje na wyższe stopnie oficerskie oraz odznaczenia państwowe i resortowe. Za szczególną odwagę i ofiarność prezydent RP przyznał siedmiu śląskim strażakom Krzyże Zasługi za Dzielność.
Wśród odznaczonych znalazł się m.in. młodszy aspirant Michał Banaś, który na co dzień pełni służbę w Komendzie Miejskiej Straży Pożarnej w Częstochowie. Uhonorowano go za uratowanie potrąconej przez samochód 10-letniej dziewczynki. Strażak, który był świadkiem wypadku, udzielił dziecku pierwszej pomocy. Dzięki 10- minutowemu masażowi serca i sztucznemu oddychaniu przywrócił czynności życiowe, a do przyjazdu pogotowia opiekował się ranną, co zmniejszyło szok pourazowy.