ŚwiatDzień solidarności na Białorusi - milicja aresztowała ok. 20 osób

Dzień solidarności na Białorusi - milicja aresztowała ok. 20 osób

Białoruska milicja aresztowała ponad
20 działaczy młodzieżowych organizacji opozycyjnych "Zubr" i
"Młody Front" podczas manifestacji zwołanej w Mińsku w ramach
akcji solidarności z walczącymi o wolność i demokrację.

Dzień solidarności na Białorusi - milicja aresztowała ok. 20 osób
Źródło zdjęć: © PAP

16.02.2006 | aktual.: 16.02.2006 21:48

Na Placu Oktiabrskim w centrum stolicy zebrało się wieczorem ponad 200 ludzi w różnym wieku, w tym spora grupa emerytek. Stojąc w milczeniu z zapalonym świecami w dłoniach utworzyli łańcuch przed Pałacem Republiki.

Po kwadransie milicja i ubrani po cywilnemu funkcjonariusze zaczęli otaczać grupy młodych ludzi, wyciągać pojedyncze osoby i wpychać do samochodów.

Jak powiedział rzecznik "Zubra" Alaksandr Atroszczenkau, aresztowano ponad 20 działaczy organizacji młodzieżowych. Według niego kilka osób milicja pobiła, niektóre z nich odniosły obrażenia. Część działaczy aresztowano już pod komisariatem, pod który przyszli, by żądać uwolnienia zatrzymanych kolegów.

Manifestację w Dniu Solidarności młodzież zorganizowała też w Mohylowie. Według Atroszczenkaua, zebrało się tam ok. 20 osób, milicja nie interweniowała.

Jak podała niezależna inicjatywa Karta-97, w Borysowie młodzież przystroiła ogrodzenia pięciu szkół wstążkami z dżinsu, obranego przez młodych Białorusinów na symbol zmian.

O godz. 20.00 już po raz piąty w kilkudziesięciu białoruskich miastach i miasteczkach zwolennicy opozycji zgasili światła w oknach i zapalili świeczki.

Pikiety solidarności z Białorusią organizowano też za granicą, m.in. w Polsce, na Ukrainie, Litwie, Łotwie, w Czechach oraz w Szwecji, Belgii i USA.

Organizowana 16. każdego miesiąca akcja białoruskiej opozycji jest wyrazem solidarności z rodzinami opozycjonistów, którzy zaginęli bez wieści, więźniami politycznymi, niezależnymi dziennikarzami i wszystkimi, którzy walczą o wolność i demokrację.

Datę wybrano, by uczcić pamięć wiceprzewodniczącego nieuznawanego przez władze parlamentu Wiktora Hanczara i jego przyjaciela, byłego przewodniczącego komisji wyborczej Anatolija Krasouskiego, porwanych 16 września 1999 roku. Opozycja twierdzi, że udział w ich uprowadzeniu miały władze białoruskie, podobnie jak w zniknięciu byłego szefa MSW Jurija Zacharenki i operatora rosyjskiej telewizji ORT Dmitrija Zawadzkiego.

Bożena Kuzawińska

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)