Dzień Martina Luthera Kinga
Jak co roku Amerykanie obchodzili Dzień Martina Luthera Kinga, przywódcy walki Murzynów
o równouprawnienie, zamordowanego w 1968 roku przez białego rasistę.
Prezydent George W. Bush złożył hołd Kingowi w krótkim przemówieniu wygłoszonym w Archiwach Narodowych w Waszyngtonie, mówiąc m.in., że "upomniał on Amerykanów w czasach, gdy nie wcielaliśmy w życie naszych ideałów".
Dzień 15 stycznia - urodziny Kinga, który miałby dziś 77 lat - proklamowano świętem federalnym 20 lat temu. Poszczególne stany uznawały go za święto stopniowo i dziś nawet zaledwie około jednej trzeciej prywatnych firm daje tego dnia płatny dzień wolny swoim pracownikom.
Postać Kinga, legendarnego bohatera dla Afroamerykanów, usiłują często pomniejszyć konserwatyści, którzy przypominają jego związki z pacyfistyczną lewicą i skazy w osobistej biografii, np. liczne romanse pozamałżeńskie.
King, pastor kościoła baptystów z Atlanty w stanie Georgia i charyzmatyczny mówca, organizował w latach 60. pokojowe marsze protestu przeciw ówczesnej segregacji rasowej na południu USA.
W 1963 roku wygłosił słynne przemówienie na waszyngtońskim Mallu, zaczynające się od słów: "I have a dream..." przedstawiające wizję społeczeństwa, w którym biali i czarni Amerykanie żyją w pokoju i harmonii.
Współpracując z demokratycznym prezydentem Lyndonem B. Johnsonem, King doprowadził w latach 1964-1965 do uchwalenia przez Kongres USA ustaw znoszących segregację rasową i przyznającą Afroamerykanom na południu pełnię praw obywatelskich i zabraniające dyskryminacji rasowej.
Po przeszło 40 latach ideały integracji i równości rasowej, o jakie walczył King i inni murzyńscy przywódcy, urzeczywistniły się - w dość powszechnej ocenie - tylko częściowo.
W USA nie ma dziś praw rasistowskich, jest coraz więcej mieszanych rasowo małżeństw, Afroamerykanie awansowali w wielu dziedzinach życia gospodarczego i społecznego, powstała też liczna murzyńska klasa średnia.
Czarna mniejszość nadal jednak pozostaje - obok Indian i Latynosów - na dole drabiny dochodów i pozycji społecznej i wraz z tymi grupami przoduje w statystykach przestępczości i patologii społecznej. Dyskryminacja rasowa przetrwała w ukrytych formach, a w miastach Murzyni nadal mieszkają przeważnie w osobnych dzielnicach o z reguły niższym standardzie.
O istnieniu różnic i podziałów rasowych, na które nakładają się podziały klasowe, przypomniała m.in. zeszłoroczna tragiczna w skutkach powódź w Nowym Orleanie, której ofiarami stali się niemal wyłącznie Afroamerykanie.
Tomasz Zalewski