Dzień Kobiet pod hasłem: "Od prawa do głosowania do demokratycznej równości"

Jednak do rzeczywistej równości kobiet i mężczyzn w Hiszpanii wciąż daleko. Tylko 27% wysokich stanowisk w administracji państwowej jest zajmowanych przez kobiety (np. jedynie 15% sekretarzy stanu to panie). Mężczyźni zarabiają o ponad 40% więcej. Co roku ponad 400 tysięcy kobiet musi rezygnować z pracy ze względów rodzinnych. Prawie 80% kobiet pracuje w niepełnym wymiarze godzin. Niemal wszystkie stanowiska kierownicze w gospodarce, na uczelniach i w mediach są w Hiszpanii zajmowane przez mężczyzn.

Na kilka dni przed Dniem Kobiet rząd Zapatero przyjął projekt ustawy o równości szans kobiet i mężczyzn. Zgodnie z ustawą, partie polityczne w Hiszpanii będą musiały wystawiać parytetowe listy wyborcze, tzn. liczba osób tej samej płci nie będzie mogła przekroczyć 60%.

Ustawa stawia sobie za cel osiągnięcie "zrównoważonego przedstawicielstwa" kobiet i mężczyzn na wszystkich szczeblach władzy państwowej, co ma być widoczne w ciągu 4 lat.

Dokument uznaje prawo kobiet do godzenia życia rodzinnego z zawodowym, wskazując środki do osiągnięcia tego celu, np. poprzez propagowanie równego podziału obowiązków domowych.

Według rządu, duże firmy powinny umożliwić kobietom zasiadanie w radach nadzorczych. W przypadku stwierdzenia dyskryminacji ze względu na płeć firmy mogą być karane grzywną w wysokości do 90 tysięcy euro (co spotkało się już z krytyką organizacji przedsiębiorców ze względu na "represyjność" tej metody). Ponadto ustawa kładzie nacisk na walkę z molestowaniem seksualnym oraz dyskryminacją kobiet w ciąży w miejscach pracy.

Wciąż mamy przed sobą długą drogę do przebycia, zanim osiągniemy rzeczywistą równość szans - powiedziała wicepremier Maria Teresa Fernandez de la Vega. Jestem przekonana, że większość mężczyzn będzie nam sprzyjała w tej walce, która oby była jak najkrótsza.

Grażyna Opińska