Dzień Kobiet na Białorusi wolny od pracy
Dzień Kobiet jest na Białorusi świętem
państwowym, okazją zarówno do oficjalnych akademii, jak i
towarzyskich spotkań. Zgodnie z radziecką tradycją jest dniem
wolnym od pracy, spędzanym często w gronie rodzinnym.
Uroczyste przyjęcia organizowane są zazwyczaj 7 marca. Na głównej akademii życzenia rodaczkom złożył prezydent Alaksandr Łukaszenka. Wręczył kobietom medale "Za zasługi w pracy" oraz "Ordery Matki". Wśród odznaczonych znalazła się dyrektorka fermy hodowlanej, gospodyni domowa i sprzedawczyni.
Cerkiew prawosławna na Białorusi nie uznaje 8 marca i przypomina, że było to święto ustanowione w czasach radzieckich dla uczczenia rewolucjonistek, na dodatek przypada w czasie najsurowszego w prawosławiu Wielkiego Postu. W mińskiej diecezji podkreślono, że Cerkiew ma własne święto ku czci błogosławionych Kobiet Pokój Niosących, przypadające już po Wielkanocy.
Mimo tych ostrzeżeń Białorusini już od poniedziałku stali w kolejkach po tradycyjne torty, bez których nie może się obejść żadna uroczystość domowa. Na poczcie piętrzyły się stosy kartek z okolicznościowymi życzeniami.
Największą popularnością cieszyły się te z napisem "Dla Mamy", mnóstwo pocztówek kupowały jednak panie, w tym sporo takich z napisem: "Dla przyjaciółki". Na Białorusi bowiem życzenia na 8 marca składają paniom wszyscy - także kobiety kobietom, i to nie tylko matkom czy babciom.
Do lamusa poszły już sławetne biurowe goździki, teraz najpopularniejszymi kwiatami na Dzień Kobiet, nawet przy oficjalnych okazjach, są tulipany, róże i mimoza. Panie mogą mieć niemal pewność, że wraz z kwiatami lub zamiast nich dostaną czekoladki, kosmetyki, perfumy lub koronkową bieliznę.
Z nietypowych prezentów prasa przypomina ciągniki podarowane parę lat temu kołchozom, w których pracują 42 białoruskie traktorzystki.
Ogłoszony na Dzień Kobiet rządowy raport na temat równouprawnienia płci przynosi dane, wskazujące, że Białorusinki są lepiej wykształcone od mężczyzn, mniej od nich wypoczywają i zajmują niewiele wysokich stanowisk.
Wedle statystyk na Białorusi żyje 5,2 mln kobiet i 4,6 mln mężczyzn. Najbardziej sfeminizowaną sferą zawodową jest ochrona zdrowia, gdzie kobiety stanowią aż 81% pracowników. Również w urzędach panie stanowią większość - 67%.
Choć na tysiąc mężczyzn po studiach przypada 1163 kobiety z dyplomem wyższej uczelni, to Białoruś ma tylko dwie panie na stanowisku ministra, trzy panie ambasador i 50 posłanek. Od 1996 roku Centralną Komisją Wyborczą kieruje kobieta - Lidia Jarmoszyna. W sześciu z 30 największych banków szefami są panie.
Ponad 4 tys. kobiet służy w wojsku, najczęściej są psychologami, lekarzami i prawniczkami. Tylko 209 z nich ma stopnie oficerskie, 11 najwyższych rangą jest podpułkownikami.
Prócz obowiązków zawodowych panie więcej od mężczyzn zajmują się domem. Jak się okazało, Białorusinki odpoczywają o godzinę dziennie mniej niż Białorusini, którzy leniuchują ponad dwie godziny. Panie w tym czasie zajmują się dziećmi.
Bożena Kuzawińska