Dzień Kobiet: manifestacje, happeningi i seminaria
Manifestacje, happeningi i seminaria
zorganizowano w sobotę w wielu miastach Polski z okazji
Międzynarodowego Dnia Kobiet. Feministki protestowały m.in.
przeciwko dyskryminacji kobiet i wojnie.
08.03.2003 18:44
Największa demonstracja odbyła się w Warszawie. Sprzeciw wobec seksizmu w reklamie i mediach oraz wojnie w Iraku manifestowało według organizatorów - Porozumienia Kobiet 8 marca - przeszło 2 tys. osób, zaś według policji - ok. 600.
W tym roku "Wielka Manifa" odbyła się pod hasłem "Nasze ciała, Nasze życie, Nasze prawa". Jej uczestnicy nieśli transparenty, na których widniały m.in hasła: "Seksizm w reklamie? Nie kupuję!!!", "Jesteś przeciw aborcji? To jej sobie nie rób!", "Radio Ma Ryja 'uczy', 'bawi' ... Doktrynuje!". Całą drogę manifestanci przebyli przy wtórze bębnów, muzyki i gwizdków. Pod pałacem prezydenckim manifestanci odtańczyli sambę przeciwko wojnie w Iraku. Skandowali "Stop wojnie!".
We Wrocławiu w manifestacji pod hasłem "Kobiety kobietom" wzięło udział ok. 100 pań. Uczestniczki demonstracji gwizdały i grały na zawieszonych na szyjach garnkach. Wznoszono okrzyki: "Gwałt - to nie jest naturalne". Feministki przekonywały, że w Polsce 1/4 kobiet ma do czynienia z dyskryminacją i przemocą.
W stolicy Dolnego Śląska akcję uliczną "Przemoc wobec kobiet" zorganizowała też wrocławska grupa Amnesty International. Jej przedstawiciele zbierali wśród mieszkańców Wrocławia podpisy pod petycjami dotyczącymi łamania praw kobiet w Turcji i Rosji.
Niewiele, bo tylko ok. 30 osób, zgromadziła feministyczna manifestacja w Gdańsku. Skandowano, wśród innych, hasło: "Święto kobiet cały rok". Organizatorki happeningu "Stop przemocy wobec kobiet" i "Nie chcę kwiatków, chcę sprawiedliwości", zorganizowanego w Białymstoku, radziły kobietom, by nie pozwalały się wykorzystywać przez swoich partnerów. "Już raz użyta przemoc może być początkiem nieszanowania twoich praw" - napisały w rozdawanych podczas demonstracji ulotkach.
W dość nietypowy sposób Dzień Kobiet postanowili uczcić przedstawiciele Akcji Alternatywnej "Naszość". Chcieli podarować poznańskim posłankom SLD (Sylwii Pusz i Krystynie Łybackiej) najbardziej poszukiwane dobra PRL-u: podpaski i papier toaletowy. Żadnej z pań nie zastali jednak w biurach poselskich.
Nie była to jedyna poznańska akcja związana z Dniem Kobiet. Kilku przedstawicieli Nowej Lewicy manifestowało w centrum miasta za liberalizacją ustawy antyaborcyjnej, powszechnym dostępem do środków antykoncepcyjnych i rzetelną edukacją seksualną w szkołach.
W Dniu Kobiet opolskie przedstawicielki płci pięknej powiedziały "Tak dla Unii Europejskiej". W ratuszu odbyło się seminarium pod takim tytułem, potem opolanki złożyły kwiaty pod pomnikiem bojowników o polskość Śląska Opolskiego. "Myślę, że tego rodzaju inicjatywa, to dobry sposób uczczenia Dnia Kobiet" - powiedziała senator Apolonia Klepacz, inicjatorka seminarium. (jask)