Dzięki równiejszemu rozłożeniu obciążeń w UE Polska ma zyskać
Komisja Europejska zaproponowała równiejsze rozłożenie między bogate państwa UE obciążeń związanych z finansowaniem unijnego budżetu. Najwięcej straci na tym Wielka Brytania, Polska nieznacznie zyska.
14.07.2004 | aktual.: 14.07.2004 17:03
Organ wykonawczy UE uległ naciskom Niemiec, Holandii i Szwecji, które od dawna domagały się odciążenia ich przez Wielką Brytanię i inne bogate państwa, nadpłacające do unijnej kasy znacznie mniejszy odsetek swojego dochodu narodowego brutto (DNB).
Ostateczna decyzja należy do unijnych przywódców i wejdzie w życie dopiero w 2007 roku. Według szacunków KE, wskutek zniesienia dotychczasowej specjalnej ulgi dla Wielkiej Brytanii będzie ona nadpłacała w latach 2008-2013 średnio 0,46% swego DNB zamiast dotychczasowych 0,25%.
Niemcy nadpłacą 0,49% zamiast 0,52%, Polska zaś będzie otrzymywała "na czysto" równowartość 3,79% swego DNB zamiast 3,76%.
Komisja Europejska zaproponowała, by dotychczasowe uprzywilejowanie Wielkiej Brytanii w wysokości refundacji jej unijnej składki zostało zlikwidowane w ciągu czterech lat, poczynając od 2008 roku.
Będzie wycofywanie z jednej strony i dokładanie z drugiej, by uwzględnić realia polityczne - powiedziała na konferencji prasowej unijna komisarz do spraw budżetu Michaele Schreyer.
W proponowanym nowym systemie wszystkie państwa, które wpłacają netto do unijnej kasy więcej niż 0,35% swego dochodu narodowego brutto, otrzymają zwrot dwóch trzecich tej nadwyżki do maksymalnej kwoty 7,5 mld euro.
Oznacza to, że inkasowana obecnie corocznie z Brukseli przez Londyn suma 4,6 mld euro zostanie zmniejszona o więcej niż połowę, natomiast Niemcy, Holandia i Szwecja po raz pierwszy otrzymają takie zwroty.
Wielka Brytania zapowiedziała już, że przeciwstawi się jakimkolwiek próbom zniesienia jej ulgi, przypominając jednocześnie, że każdemu państwu członkowskiemu przysługuje weto w kwestii finansowania unijnego budżetu.
Jak zaznaczyła Schreyer, jej propozycję zmieniono w ostatniej chwili na żądanie dwóch brytyjskich członków Komisji Europejskiej, zapewniając w ten sposób utrzymanie brytyjskiej ulgi jeszcze przez cztery lata.
Według Schreyer, wywalczona w 1984 roku przez ówczesną brytyjską premier Margaret Thatcher ulga jest obecnie bezzasadna w świetle "cudownego, wspaniałego rozwoju gospodarczego" Wielkiej Brytanii w ciągu ostatnich 20 lat oraz konieczności skierowania środków pomocowych Unii do nowych, uboższych państw członkowskich.
Jak poinformowała nadzorczyni unijnego budżetu, w 30-osobowej Komisji Europejskiej nikt nie zagłosował przeciw tej propozycji. Schreyer przyjęła jednak do wiadomości, że dwaj brytyjscy komisarze, Neil Kinnock i Chris Patten, nie byli w stanie jej poprzeć nawet po wprowadzeniu żądanych przez nich poprawek.