Dziedziczak o zarzutach PO: sobotni kongres finansowany z pieniędzy partyjnych
Sobotni Kongres Wsi Polskiej, z udziałem premiera, był organizowany z pieniędzy partyjnych, a nie rządowych - oświadczył rzecznik rządu Jan Dziedziczak, odpowiadając na zarzuty PO, która uznała obecność premiera na tym kongresie za prowadzenie kampanii za pieniądze podatników.
10.09.2007 | aktual.: 10.09.2007 19:10
Rzecznik rządu podkreślił, że premier Jarosław Kaczyński przyjechał na Kongres Wsi Polskiej partyjną lancią, za której używanie zapłaciła partia.
Dziedziczak oświadczył także, że nieprawdą jest, iż premier planuje likwidację Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. W Wierzchosławicach premier powiedział coś całkowicie odwrotnego, ostrzegając, że to PO, a nie PiS, chce likwidacji KRUS - mówił rzecznik.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej wiceszef PO Bronisław Komorowski skrytykował premiera za jego wyjazd do Wierzchosławic oceniając, że zorganizowanie tam dużej imprezy, to prowadzenie kampanii za pieniądze podatników. Poseł PO Aleksander Grad zapowiedział zaś, że Platforma będzie przeciwdziałać pomysłowi premiera, ministra zdrowia i minister finansów, aby szukać pieniędzy na finansowanie systemu zdrowia poprzez likwidację KRUS. Na to naszej zgody nie będzie - oświadczył.
J.Kaczyński podczas Kongresu Wsi Polskiej mówił m.in. o konieczności budowy struktur silnego państwa i odrzucenia polityki liberalizmu w interesie wsi. Ten liberalizm - mówił J.Kaczyński - pociąga za sobą "konkretny zamach" na interesy wsi i chce sięgnąć do kieszeni rolników. Jak wyjaśnił chodzi m.in. o sprawę KRUS. Nie zgodził się także z twierdzeniem, że "polska wieś ma za dużo, że za dużo jej się daje". Otóż nie, daje jej się bardzo mało - mówił.