Dzieci z 7. klasy są przeciążone nauką, pracami domowymi i doświadczają przemocy. Nowy raport
Minister edukacji Anna Zalewska musi zmierzyć się z problemami, które wywołała reforma edukacji. Rzecznik praw dziecka przesłał jej raport, w którym wskazano, z czym nie radzą sobie uczniowie z 7. klasy. Oraz ich rodzice i dyrektorzy szkół.
Raport przygotował zespół naukowców z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. W badaniu wzięło udział 3328 uczniów z klas 7., 617 rodziców uczniów klas 7., 959 nauczycieli uczących w klasach 7. i 76 dyrektorów szkół podstawowych.
Najczęściej zgłaszanymi dyrektorom przez uczniów i rodziców problemami są: nadmiar nauki (odpowiednio 80 proc. i 78 proc.), za dużo prac domowych (41 proc. i 36 proc.), sprawdzianów (30 proc. i 24 proc.) i kartkówek (29 proc. i 15 proc.). - Prawu dziecka do nauki towarzyszą równie ważne prawa do wypoczynku i czasu wolnego. Organizacja pracy szkół powinna uwzględniać te prawa w równym stopniu i dążyć do harmonizowania tych sfer życia uczniów – podkreślił rzecznik praw dziecka Marek Michalak w wystąpieniu do Anny Zalewskiej.
Sygnalizowano również problemy związane z przemocą rówieśniczą (17 proc. uczniów i 21 proc. rodziców). Aż 91 proc. rodziców uważa, że ich dzieci poświęcają na naukę więcej czasu niż w latach ubiegłych. W ciągu tygodnia w domu uczą się ok. 3 godzin dziennie, a w weekendy 3,5 godziny.
Zobacz także: Marek Jakubiak kandydatem Kukiz’15 na prezydenta Warszawy? Jest deklaracja
Dzieci uczą sie w domu. Bo nauczyciele się nie wyrabiają z materiałem
Ponad 60 proc. rodziców twierdzi, że nauczyciele zadają dzieciom zbyt dużo prac domowych. Aż 46 proc. stwierdziło, że ich dzieci zrezygnowały w bieżącym roku szkolnym z uczestnictwa w zajęciach związanych z ich zainteresowaniami. Jako powód podały brak czasu, spowodowany nadmiarem nauki i prac domowych.
Blisko połowa nauczycieli (48 proc.) uważa, że treści nauczanych przez nich przedmiotów są zbyt obszerne – zwłaszcza w przypadku języka polskiego (75 proc.), historii (75 proc.), geografii (64 proc.), matematyki (62 proc.) i języka angielskiego (59 proc.). Jak twierdzą, nie są w stanie zrealizować całości treści programowych podczas zajęć – przeciętnie na lekcjach realizują 60 proc. materiału, resztę uczniowie muszą przyswoić sami w domu.
Rzecznik praw dziecka przyznał, że zlecił przygotowanie raportu po tym, jak otrzymał "liczne skargi dzieci, rodziców oraz nauczycieli na trudną sytuację szkolną uczniów klas siódmych szkół podstawowych po reformie systemu edukacji", czytamy na oficjalnej stronie organu.
Źródło: brpd.gov.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl