"Dzieci się nie bije"
O tym, jak wychowywać dzieci bez stosowania
kar cielesnych, oraz o konieczności wprowadzenia zmian w polskim
prawie rozmawiali uczestnicy seminarium "Dzieci się nie
bije", które odbyło się w Warszawie. Jako przykład do naśladowania
organizatorzy wskazali Szwecję - pierwszy kraj na świecie, który
wprowadził zakaz bicia dzieci. Teraz chcą do tego przekonać Polaków.
Będzie to trudne, bowiem polscy rodzice nie znają alternatywnych środków karania dzieci - powiedziała dziennikarzom organizatorka seminarium Beata Maciejewska z Fundacji Przestrzenie Dialogu z Gdańska.
Według Fundacji "Dzieci niczyje", w Polsce kary cielesne akceptuje 80% rodziców, 63% z nich daje dzieciom klapsa, 38% przykłada pasem, a ponad 14% bije w twarz.
Jak twierdzi psycholog, ekspert ds. przemocy w rodzinie Luis Alarcon, jest cała masa środków, które rodzice mogą zastosować zamiast klapsa. Nie znaczy to oczywiście, że mamy wychowywać dziecko w sposób bezstresowy, bo to jest absurd. Nie ma po prostu czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie - powiedział.
Zaznaczył, że wychowanie powinno polegać na przekazywaniu pewnych poglądów, postaw i przyzwyczajeń, co niewątpliwie wymaga więcej pracy i cierpliwości, ale z dzieckiem naprawdę można dojść w ten sposób do porozumienia.
W Szwecji zakaz bicia dzieci wprowadzono w 1979 r. Od tamtej pory odsetek osób akceptujących kary fizyczne wobec dzieci spadł z kilkudziesięciu do zaledwie 7%. Jednak, jak podkreśliła jedna z uczestniczek seminarium, szwedzka działaczka na rzecz praw dziecka Mali Nilsson, przemianie świadomości społecznej towarzyszyła bardzo droga i zakrojona na szeroką skalę kampania tamtejszego rządu.
Do każdego domu trafiła ulotka informacyjna pt. "Czy można dobrze wychować dziecko bez klapsów i lania", podobne informacje drukowano nawet na kartonach z mlekiem, by rodziny mogły rozmawiać o nowym prawie podczas posiłków - powiedziała Nilsson. Oprócz tego dla rodziców organizowano bezpłatne kursy na temat radzenia sobie z dziećmi bez stosowania kar cielesnych. Podobną kampanię w Polsce zamierza wkrótce rozpocząć biuro pełnomocnika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn.
Według Katarzyny Kądzieli, współtwórczyni rządowego projektu ustawy "O przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie", polskie prawo zapewnia ochronę dzieci przed przemocą podobnie jak osobom dorosłym, brak jednak wyraźnego stwierdzenia, czym jest znęcanie się nad dzieckiem i że robić tego nie wolno. Takie zapisy wprowadzić ma właśnie ustawa "O przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie" (m.in. zapis, że wobec dzieci nie wolno stosować kar, które naruszałyby ich godność), nad którą pracują obecnie sejmowe komisje.
Jeśli nie wymierzam klapsa mojemu szefowi, kiedy się na niego zdenerwuję, to dlaczego mogę w takiej sytuacji dać klapsa dziecku, które tak samo jest człowiekiem? - powiedziała Kądziela.