Dzieci bawiły się znalezioną rakietą - co najmniej 6 zginęło
Co najmniej sześcioro dzieci zginęło w prowincji Kunduz, na północy Afganistanu, gdy wybuchła znaleziona przez nie rakieta - poinformowali przedstawiciele władz lokalnych oraz afgańskiego MSW.
Do tragedii doszło w jednej z wiosek w okręgu Ali Abad, który w sobotę był celem ataków talibów, próbujących zakłócić przebieg wyborów parlamentarnych w Afganistanie.
Według szefa okręgu Habibullaha Montaszima zginęło ośmioro dzieci, natomiast według afgańskiego MSW - sześcioro. Agencja Reutera nie zdołała wyjaśnić różnic w podawanej przez oba źródła liczbie ofiar.
Montaszim powiedział, że dzieci bawiły się leżącym na ziemi pociskiem rakietowym, który mógł być w sobotę wystrzelony przez talibów albo też został podłożony, jako mina-pułapka. Wybuch zabił na miejscu siedmioro dzieci, ósme zmarło w drodze do lekarza - dodał szef okręgu.
Według afgańskiego MSW rakieta została wystrzelona przez rebeliantów w niedzielę.
Agencja Reutera przypomina, że ofiarami niewybuchów i min, które pozostały po radzieckiej interwencji wojskowej, padły w Afganistanie tysiące ludzi. Mimo starań, by oczyścić kraj z min, pojawiają się nowe ładunki - używane przez siły NATO, siły rządowe oraz rebeliantów - których ofiarami pada głównie ludność cywilna.