Dzidziuś może szczekać, bo jest psem
We wtorek Sąd Grodzki w Częstochowie uniewinnił Krzysztofa Ponchałę, dyrektora II LO im. Romualda Traugutta, od zarzutu zaniedbań, których miał się dopuścić w stosunku do psa Dzidziusia.
30.12.2009 | aktual.: 31.12.2009 09:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Głośne szczekanie czworonoga, mieszkającego na terenie ogólniaka, przeszkadzało jednej z lokatorek pobliskiej kamienicy. Kobieta nie mogła w nocy spać. Poskarżyła się policji, straży miejskiej i wojewodzie śląskiemu.
- Pies szczeka, bo nie jest karmiony albo ktoś się nad nim znęca - zeznawała przed sądem 58-letnia kobieta.
Ponchała został ukarany w ubiegłym roku przez Sąd Grodzki grzywną 70 zł i kosztami sądowymi za to, że nie zadbał, by pies w nocy był spokojny. Odwołał się od wyroku.
- Pies jest własnością poprzedniego dyrektora. Zostawił go w szkole 9 lat temu - uzasadniała wyrok sędzia. - Psem zajmują się rodzice, uczniowie i konserwatorzy. To jest zwierzę, które pilnuje swojego terenu, a że przeszkadza sąsiadce, to jest przykre dla sądu.
Dyrektor był zadowolony z wyroku. - Jest zgodny z wymogami demokracji, jest to zwycięstwo zdrowego rozsądku - mówił po wyjściu z sali rozpraw.
Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes.pl/DziennikZachodni: Chcesz mieć palce? To baw się grzecznie!