Działo się w nocy. Książę Harry z wizytą w Ukrainie

• Sześć osób zginęło w katastrofie śmigłowca, który w czwartek wpadł do rzeki Hudson w pobliżu dolnego Manhattanu w Nowym Jorku - poinformował burmistrz Nowego Jorku Eric Adams. Na pokładzie była pięcioosobowa rodzina turystów z Hiszpanii - dwie osoby dorosłe i trójka dzieci oraz pilot.

• Książę Harry złożył w czwartek niezapowiedzianą wizytę w centrum medycznym we Lwowie, gdzie odwiedził rannych żołnierzy i cywilów. Ze względów bezpieczeństwa o podróży księcia poinformowano dopiero po jej zakończeniu - podała agencja AP. Harry'emu towarzyszyli przedstawiciele założonej przez niego Fundacji Invictus Games, która umożliwia weteranom udział w zawodach sportowych wzorowanych na Igrzyskach Paraolimpijskich.

• Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder przegrał w czwartek kolejną sprawę sądową o zachowanie swojego biura w Bundestagu. Sędziowie Federalnego Sądu Administracyjnego odrzucili jego pozew w trzeciej instancji. Prawo do korzystania z biura odebrała politykowi w 2022 roku komisja budżetowa Bundestagu, która uznała wtedy, że skoro Schroeder nie wypełnia obowiązków byłego kanclerza, to nie może liczyć na finansowane ze środków publicznych biuro wraz z personelem. Krytyka Schroedera z powodu jego powiązań z przywódcą Rosji Władimirem Putinem nie została wyraźnie wymieniona jako powód, ale mówiono o konsekwencjach "w związku z rosyjskim atakiem".

Zobacz też: Rosjanie wpadli podczas akcji. Decyzja mogła być tylko jedna

• Władze Portugalii zwiększą wydatki na siły zbrojne do poziomu 2 proc. PKB wcześniej niż planowano - ogłosił w czwartek premier tego kraju Luis Montenegro, precyzując, że dotychczas rząd zakładał osiągnięcie tego poziomu dopiero w 2029 r.

• Sąd Najwyższy w Hiszpanii potwierdził w czwartek, że organizator referendum niepodległościowego w Katalonii w 2017 r. Carles Puigdemont nie będzie objęty amnestią. Na polityku ciążą zarzuty o defraudację środków publicznych.

• Do przepychanek z policją i zakłóceń w ruchu drogowym doszło w czwartek w stolicy Peru, Limie, w związku ze strajkiem kierowców autobusów i taksówek. Protestowali oni przeciwko nieskuteczności władz w radzeniu sobie z rosnącą liczbą zabójstw i wymuszeń.

Źródło: PAP