Działanie rządu bez ministrów na dłuższą metę nie jest możliwe
Premier Jarosław Kaczyński powiedział, że o mianowaniu ministrów "na raty" decydują wyłącznie względy techniczne. Szef rządu zapewnił w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że nie przyświecają temu zjawisku intencje wprowadzenia zmian kadrowych. Premier stwierdził, że na dłuższą metę działanie rządu bez ministrów jest niemożliwe.
11.09.2007 | aktual.: 18.09.2007 16:23
Jarosław Kaczyński powiedział, że ponowna nominacja części zdymisjonowanych ministrów była koniecznością. Zdaniem premiera, część decyzji, które podejmują ministerstwa nie może obejść się bez podpisów urzędników w randze ministra.
Prezydent Lech Kaczyński powołał ponownie w skład rządu Zytę Gilowską, Zbigniewa Religę i Aleksandra Szczygłę. Zyta Gilowska ponownie została wicepremierem i ministrem finansów, Zbigniew Religa - ministrem zdrowia, a Aleksander Szczygło - ministrem obrony.
Gilowska, Religa i Szczygło, podobnie jak 12 innych ministrów, zostali odwołani w piątek wieczorem przez prezydenta na wniosek premiera. W ten sposób bezprzedmiotowe stały się sejmowe debaty i głosowanie nad wotami nieufności wobec nich, o co wnosiła Platforma Obywatelska. Szefową MSZ Annę Fotygę prezydent powołał dwie godziny po odwołaniu, a nazajutrz tekę ministerialną odzyskał szef resortu transportu - Jerzy Polaczek.
Premier Jarosław Kaczyński zapewnił w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że minister spraw zagranicznych Anna Fotyga pełnoprawnie prezentowała Polskę podczas szczytu w Portugalii.
Opozycja zarzuca szefowi rządu oraz prezydentowi złamanie konstytucji, gdyż Anna Fotyga przez 72 godziny funkcjonowała jako szefowa dyplomacji, zanim złożyła przysięgę.
Szef rządu wyjaśnił w porannych "Sygnałach Dnia", że konstytucja w tej sprawie jest jednoznaczna. Zdaniem premiera konstytucja mówi, że przysięgę składa minister, a więc osoba już powołana na to stanowisko. Taka interpretacja nie oznacza, że osoba powołana na stanowisko ministra nie musi składać przysięgi.
Premier powiedział, że w tej sprawie okoliczności były szczególne. Anna Fotyga przebywała za granicą i nie mogła od razu dopełnić formalności ślubowania.
Zdaniem premiera, wszelkie spekulacje w tej kwestii są niepotrzebnym - jak się wyraził "robieniem sprawy z czegoś, co nie istnieje". Jarosław Kaczyński powiedział, że najważniejsze było to, że Anna Fotyga uczestniczyła w niezwykle ważnych dla Polski rokowaniach. Podkreślił, że obecność minister Fotygi podczas negocjacji była bardzo ważna z punktu widzenia interesu naszego kraju.
Jarosław Kaczyński powiedział, że Polska będzie dążyć do tego, by ustalenia z Joanniny zostały zapisane w protokóle do Traktatu Konstytucyjnego. Podniosło by to rangę tego porozumienia do dokumentu równego traktatom europejskim.
Na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej w portugalskiej miejscowości Viana do Castelo szefowa polskiej dyplomacji potwierdziła, że najważniejszym polskim postulatem jest umieszczenie w traktacie zapisu, pozwalającego na odwlekanie niekorzystnych decyzji w Unijnej Radzie.
Na razie jednak żaden z polskich postulatów, dotyczących nowego unijnego traktatu nie znalazł zrozumienia Unii, ale Warszawa zapowiedziała kolejne próby przekonania do nich pozostałych państw członkowskich.