"Działania PKN Orlen - żartowaniem z prawa"
Szef sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Józef Gruszka (PSL) powiedział, że działania zarządu spółki polegające na utrudnianiu komisji dostępu do jej dokumentów to "żartowanie z prawa". Zaznaczył, że nie ułatwią one funkcjonowania komisji.
20.08.2004 | aktual.: 20.08.2004 15:36
Według piątkowej "Rzeczpospolitej", komisja śledcza może nie otrzymać najważniejszych dokumentów z PKN Orlen, ponieważ z zamówionych przez spółkę ekspertyz wynika, że posłowie (członkowie komisji) nie mają prawa żądać wszystkich dokumentów, o które wystąpili.
Gazeta dotarła do opinii prawnych zamówionych przez spółkę. "Obie stwierdzają jednoznacznie: komisja śledcza może badać wyłącznie działalność instytucji publicznych 'wyraźnie objętych kontrolą Sejmu przez konstytucję oraz ustawy'. Natomiast - jak czytamy w podsumowaniu - poza zakresem działania komisji śledczej pozostaje działalność nieobjęta kontrolą Sejmu, w szczególności spółek prywatnych" - napisała "Rz".
Ja takie działania uważam za naganne i niezgodne z prawem. Sejm jest najwyższą władzą ustawodawczą, komisja ten Sejm reprezentuje - podkreślił Gruszka.
Wyraził wątpliwość, czy w świetle prawa można nakazywać komisji skorzystanie tylko z części dokumentów. Przecież skorzystanie z części dokumentów nie tylko niczego nie wyjaśnia, ale po prostu uniemożliwia powiedzenie społeczeństwu, jak w tej sprawie było naprawdę - uznał.
Zdaniem posła, opowiadanie różnych historii, że przez działanie komisji może dojść do naruszenia interesów akcjonariuszy, jest nieodpowiedzialne.
Zapewnił, że komisja zamówi własne ekspertyzy. Jak dodał, w ubiegłym tygodniu monitował zarząd PKN Orlen, że zbyt opieszale postępuje w udostępnianiu komisji żądanej informacji. Myślę, że odpowiedź powinna być w przyszłym tygodniu i będziemy starali się ją rozpatrywać - powiedział.
Zapowiadany przez wiceszefa komisji Romana Giertycha (LPR) wniosek o przeszukanie siedziby Orlenu - zdaniem Gruszki - trzeba będzie na posiedzeniu komisji przedyskutować. Gruszka uważa, że komisja powinna rozstrzygnąć, czy już wystąpić do prokuratury, czy też podjąć jakieś inne kroki, które "zabezpieczą" realizację jej oczekiwań. Gruszka przed podjęciem decyzji w tej sprawie chciałby mieć konkretną odpowiedź od spółki na jego monity.