_ Postanowiono zaakceptować słynny Postulat Numer Jeden. Zrobiono to z pełną świadomością kłopotów, jakie nieuchronnie powstaną, ale w przekonaniu, że nie ma innego, lepszego rozwiązania_ - mówił w czwartek, w 20. rocznicę stanu wojennego profesor Andrzej Paczkowski podczas konferencji naukowej w IPN "Stan wojenny - spojrzenie po dwudziestu latach".
Dyskusja, z udziałem m.in. Jerzego Holzera, Ireneusza Krzemińskiego, Jakuba Karpińskiego, Karola Modzelewskiego, Stanisława Cioska, Hieronima Kubiaka, skoncentrowała się głównie wokół kwestii nieuchronności wprowadzenia stanu wojennego oraz stopnia zagrożenia interwencją wojsk Układu Warszawskiego. Oddzielne referaty dotyczyły obozu władzy po 13 grudnia i poszukiwań przez opozycję metod walki. Mowa była także o społecznych konsekwencjach stanu wojennego.
_ Aczkolwiek Gierek i jego najbliżsi współpracownicy zapłacili posadami, to podstawową wytyczną na najbliższą przyszłość stała się jego koncepcja, którą można by określić jako stereotypowe, staropolskie - rodem z "Pana Tadeusza" - "jakoś to będzie": wybieramy mniejsze zło, a potem zobaczymy_ - mówił profesor Paczkowski wygłaszając referat "Operacja wprowadzenia stanu wojennego - przesłanki i przebieg".
Mimo pesymistycznych przepowiedni zapewne nikt nie wyobrażał sobie jak szybko i jak daleko sprawy zajdą, ani - w związku z tym - jak wiele wysiłku będą kosztowały próby "wybrnięcia z tego" - zaznaczył profesor.
Według Paczkowskiego można próbować rysować różne - jedne mniej, inne bardziej prawdopodobne - scenariusze. Cofając się wstecz od dnia 12 grudnia 1981 roku można poszukiwać wydarzenia, po którym nie było odwrotu (point de non-retour) z drogi wiodącej ku konfrontacji i zastanawiać się czy nie można go było uniknąć, niezależnie od tego czy wydarzenie to zaistniało z woli jednej ze stron czy z przypadku. Profesor uważa, że nie powinno się jednak mieć złudzeń ani że będzie to zadanie łatwe, ani że nawet jeżeli wskażemy takie wydarzenie będzie absolutnie i dla wszystkich pewne, że spełnia ono wymóg odwracalności.
Aby "wyminąć" stan wojenny musiałyby zostać spełnione co najmniej dwa zasadnicze warunki: wola ze strony obozu władzy wprowadzenia tak daleko idących przekształceń ustroju, aby związek "Solidarność" znalazł w nim trwałe miejsce, wyrażenie zgody na te przekształcenia przez Moskwę, albo też jakaś niezwykle spektakularna klęska Związku Sowieckiego w wyniku której jego oddziaływanie zostałoby dotkliwie osłabione lub wręcz zniweczone - stwierdził Paczkowski.
Skoro nie był spełniony ani pierwszy, ani drugi warunek. Toteż "mniejsze zło" tak jak je definiował Gierek, czyli istnienie "Solidarności", mogło być usunięte tylko "złem koniecznym", tak jak je definiował gen. Jaruzelski, czyli jej unicestwieniem - powiedział na zakończenie profesor Paczkowski.
(an)