Dyrektor wiedział, ale nie powiedział
Policja zatrzymała 5 uciekinierów z zakładu poprawczego w Ignacewie koło Łodzi, choć dyrektor placówki poinformował o ucieczce tylko jednego wychowanka.
Rzecznik łódzkiej policji podinsp. Jarosław Berger powiedział, że o ucieczce policja dowiedziała się od dziennikarza jednej z ogólnopolskich rozgłośni radiowych. Dyrektor, który ma obowiązek niezwłocznego informowania o tego typu zdarzeniach, pisemnie oświadczył, że o ucieczce nie poinformował policji, bo obawiał się niepotrzebnego rozgłosu w mediach - powiedział Berger.
Zatrzymano pięciu uciekinierów; 17-latka w jego domu w Łodzi, 4 pozostałych w nocy w Koluszkach.
O okolicznościach ucieczki tej czwórki funkcjonariusze dowiedzieli się od samych zbiegów, którzy wyjaśnili, że dali drapaka z warsztatów w Zakładach Spirytusowych Polmos w Łodzi.
Do zatrzymania doszło, gdy przypadkowo wylegitymował ich patrol policji na dworcu w Koluszkach; dwóch ponownie uciekło, ale policji udało się ich ująć. (mag)