Dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu: dom mojej matki obrzucono jajkami i pomidorami
Dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu mówi, że dom jego matki został obrzucony jajkami i pomidorami. Jak twierdzi, to reakcja na kontrowersyjny spektakl "Śmierć i Dziewczyna" z udziałem aktorów porno.
Dyrektor Krzysztof Mieszkowski, równocześnie poseł Nowoczesnej, apelował o zostawienie jego matki w spokoju. - Apeluję o to do tych wszystkich, którzy zostali poniesieni emocjami. Nie stwarzajcie sytuacji, która za chwilę będzie nie do przezwyciężenia - dodał. Szef wrocławskiego teatru mówił też, że wniosek o odwołanie ministra kultury Piotra Glińskiego zgłosi w środę. Złoży w tej sprawie interpelację na posiedzeniu Sejmu.
Lider Nowoczesnej Ryszard Petru apelował o to, by w tej sprawie opadły emocje. - Zaczyna się od słów, a potem kończy się rzucaniem jajkami, pomidorami, a po jajkach i pomidorach przychodzą cegłówki (...), a potem są marsze, które już niczego nie słuchają i rzucają wszędzie - mówił.
Petru zaprosił też na spektakl "Śmierć i dziewczyna" wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego. Zapowiedział, że osobiście kupi dwa bilety i porozmawia z nim o tym, czy sztuka słusznie wzbudzała kontrowersje.
Blokowali wejście do teatru
W sobotę przed wrocławskim teatrem protestowały środowiska katolickie i narodowe. Krucjata różańcowa śpiewała religijne pieśni, a kilkadziesiąt osób blokowało wejście do Teatru Polskiego. Później była szarpanina z policją. Demonstranci blokowali wejście widzom, którzy chcieli wejść na premierę spektaklu.
To nie tylko łamanie prawa, konstytucji, ale świadome profanowania święta Królowej Polski - twierdzą na swojej stronie przedstawiciele Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę. - To nie jest tylko kwestia religii i wiary, to jest kwestia moralności i zasad - powiedział TVP Janusz Wolniak ze stowarzyszenia "Akcja Katolicka". Dodał, że "godność człowieka jest łamana w sposób happeningowy".
Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego dostał blisko 30 tys. e-maili od osób, które protestują przeciwko nowemu spektaklowi Teatru Polskiego. - To w żadnym wypadku nie upoważnia nas w ingerowanie w repertuar, autonomię teatru i wolność. Zwłaszcza, że nikt z nas tego spektaklu nie widział i nie wiemy jakie treści będą pokazane na scenie - powiedział Jarosław Preduta, rzecznik prasowy marszałka województwa dolnośląskiego.
Zdecydowanie przeciwko nowemu spektaklowi Teatru Polskiego protestuje minister kultury.
- Za pieniądze publiczne pornografii w polskich teatrach nie będzie - mówił w radiowej Trójce prof. Piotr Gliński.