Dyrektor radiowej Trójki odwołany
Zarząd Polskiego Radia odwołał wieczorem dyrektora III Programu PR Jacka Sobalę - powiedział prezes publicznego radia Jarosław Hasiński. Do czasu powołania nowego dyrektora p.o. szefem Trójki został członek zarządu Polskiego Radia Wojciech Poczachowski.
26.05.2010 | aktual.: 26.05.2010 22:51
Zarząd nie uzasadnił decyzji o odwołaniu Sobali. W czwartek Polskie Radio ma wydać komunikat w tej sprawie.
Sobala powiedział, że nie zna powodów odwołania, ponieważ jest chory i przebywa na zwolnieniu lekarskim, a o odwołaniu poinformowano go telefonicznie.
- Nie znam szczegółów, nie przedstawiono mi uzasadnienia - powiedział. Podkreślił, że nie żałuje, iż zgodził się kierować Trójką. - Podczas mojego pięciomiesięcznego dyrektorowania Trójka dwa razy pobiła rekord słuchalności. Audycje, które wprowadziłem, miały zdecydowanie większą słuchalność od tych, które były w ich miejscu wcześniej. Każdemu życzę takich wyników - powiedział.
Sobala kierował Trójką od końca grudnia ub. roku, kiedy to zastąpił Magdalenę Jethon. Jego powołanie od początku budziło ogromne kontrowersje. Przeciwko tej decyzji zarządu PR zaprotestowali dziennikarze Trójki, jej byli pracownicy, a także warszawski oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Powrotu Jethon na stanowisko domagał się minister skarbu Aleksander Grad.
W Trójce powstał też związek zawodowy, który za jeden z głównych celów stawiał sobie odwołanie Sobali i ogłoszenie transparentnego konkursu na stanowisko dyrektora Programu Trzeciego PR. Protest związkowców dotyczył też zmian programowych, które wprowadził Sobala, m.in. wprowadzenia popołudniowego pasma publicystycznego, które prowadzą dziennikarze spoza Trójki.
Sobala w wypowiedziach dla mediów oceniał, że zarówno powołanie związku zawodowego w Trójce, jak i zorganizowana przez Komitet Miłośników Trójki publiczna zbiórka pieniędzy na tę antenę, miały w sytuacji krachu systemu abonamentowego "dać efekt w postaci uwłaszczenia się na publicznym majątku". - Moja nominacja blokuje te plany - mówił Sobala.
Ta wypowiedź wywołała ostrą reakcję Komitetu Miłośników Trójki. - Nasza inicjatywa nie miała żadnego związku z jakimś, istniejącym rzekomo planem prywatyzacji tego programu - oświadczył Komitet na swojej stronie internetowej. Podpisani pod oświadczeniem: Krystyna Czubówna, Krzysztof Daukszewicz, Michał Ogórek, Dariusz Pekałowski, Zbigniew Zamachowski i Eugeniusz Zielenkiewicz nie wykluczyli kroków prawnych przeciwko Sobali za rozpowszechnianie tego rodzaju "pomówień". Zamachowski zażądał też wycofania radiowych dżingli, w których zaprasza on do słuchania Trójki.
W ostatnich dniach głośne było wystąpienie Sobali na koncercie ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej. "Gazeta Wyborcza" napisała, że koncert miał charakter wiecu wyborczego, a Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej", która organizowała wydarzenie, nie ukrywał, że chodzi o poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego.
W poniedziałek szefowa SDP Krystyna Mokrosińska zwróciła się do KRRiT o pilne zajęcie stanowiska w sprawie wystąpienia Sobali na koncercie. Mokrosińska podkreśliła, że do SDP wpłynęły skargi członków stowarzyszenia - pracowników Polskiego Radia, "w związku z wystąpieniem dyrektora radiowej Trójki na wiecu o charakterze poparcia wyborczego dla jednego z kandydatów na prezydenta".
"Wszystkich pracowników mediów publicznych - dziennikarzy i ich szefów - zasady winny obowiązywać w równym stopniu i w równym stopniu powinni ponosić odpowiedzialność za ich łamanie. Ani dziennikarze, ani ich szefowie nie mogą angażować się w kampanie wyborcze kandydatów prywatnie. I nie jest to tylko sprawa zawodowej etyki, ale wiarygodności naszego zawodu" - napisała Mokrosińska.
Sobala powiedział, że skierował już swoją odpowiedź do SDP. - Jeśli pani Mokrosińska nie wycofa się ze swoich słów, to będę zmuszony udać się do sądu - powiedział.