PolskaDyrektor Krajowego Centrum ds. AIDS Anna Marzec-Bogusławska: w Polsce żyje ok. 32-35 tys. osób z HIV

Dyrektor Krajowego Centrum ds. AIDS Anna Marzec-Bogusławska: w Polsce żyje ok. 32‑35 tys. osób z HIV

Coraz więcej zakażeń wirusem HIV – i liczba ta stale rośnie - dotyczy młodych mężczyzn mających kontakty seksualne z mężczyznami. Na drugim miejscu pod względem liczebności jest grupa heteroseksualna - mówi Wirtualnej Polsce epidemiolog i dyrektor Krajowego Centrum ds. AIDS Anna Marzec-Bogusławska. Jak zaznacza, codziennie trzy osoby w Polsce dowiadują się, że są zakażone HIV.

Dyrektor Krajowego Centrum ds. AIDS Anna Marzec-Bogusławska: w Polsce żyje ok. 32-35 tys. osób z HIV
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

30.11.2012 | aktual.: 11.06.2018 15:15

WP: W Polsce jest coraz więcej zakażonych HIV?

- Sytuacja jest dość stabilna. Wykrytych przypadków zakażeń od roku 1985 jest blisko 16 tysięcy. Jednak szacuje się, że w naszym kraju z tym wirusem żyje w ok. 32-35 tys. osób. Przy czym przynajmniej połowa zakażonych nie zna swojego statusu serologicznego, czyli nie wie o swoim zakażeniu. Codziennie trzy osoby w Polsce dowiadują się, że są zakażone HIV. Każdego roku wykrywamy około 800 do 1000 nowych zakażeń.

WP: Kim jest statystyczny zakażony HIV?

- Coraz więcej zakażeń wirusem HIV – i liczba ta stale rośnie - dotyczy młodych mężczyzn mających kontakty seksualne z mężczyznami. Na drugim miejscu pod względem liczebności jest grupa heteroseksualna.

Taki ogólny profil osoby zakażonej to często młody mężczyzna, nastoletni lub dorosły, często posiadający wykształcenie średnie lub wyższe, częściej mieszkaniec większego miasta niż środowiska wiejskiego, kawaler, zwykle wykonujący wolny zawód ale niekoniecznie. Ale problem dotyczy także kobiet. Wiele z nich zostało nieświadomie zakażonych przez partnerów. Jeśli chodzi o narkotyki to są one przyczyną niewiele ponad jednego procenta zakażeń. Od 2001 roku główną przyczyną zakażeń są ryzykowne zachowania seksualne.

WP: Zdecydowana większość, bo 76,19% internautów Wirtualnej Polski przyznało w internetowej ankiecie, w której wzięło udział 441 osób, że nigdy nie robiło testu w kierunku HIV. Tylko 19,27% twierdzi, że taki test robiło, a 4,54%, że nie robiło, ale zamierza – dziwią panią te wyniki?

- Te 19,27% to bardzo dobry wynik. Rocznie w Polsce wykonuje się około dwóch milinów testów. Ale to są wszystkie testy: od diagnostycznych poprzez te związane z krwiodawstwem. Statystycznie więc, około pięciu procent osób w Polsce wykonało test w kierunku HIV. Problem polega na tym, że ludzie nie odnoszą ryzyka zakażenia HIV do własnej osoby i dlatego w ogóle nie myślą o wykonaniu takiego testu, ani o tym, żeby zapytać partnera seksualnego czy miał w przeszłości wielu partnerów i o jego ryzykowne zachowania. Chociaż są też pozytywne przypadki. Coraz więcej młodych osób rozpoczynając wspólne życie, robi test w kierunku HIV. Po to właśnie, żeby rozpocząć nowy związek z tzw. czystą kartą.

WP: Czy tylko po ryzykownym seksie warto robić taki test?

- Oczywiście również wtedy, gdy ktoś miał epizody brania narkotyków; wszystko jedno czy dożylnych czy nie. W przypadku dożylnych ryzyko zakażenia HIV jest większe, ale wszystkie środki psychoaktywne – kiedy ktoś na przykład nie pamiętał, co się z nim działo – stanowią ryzyko zakażenia. Głównie dlatego, że modyfikują psychikę w ten sposób, że ludziom po prostu – mówiąc nieco kolokwialnie – puszczają hamulce. Jednak taki test warto wykonać również wtedy, jeśli nie jesteśmy pewni wcześniejszych partnerów seksualnych naszego obecnego partnera. Wchodząc w relacje intymne z jakąś osobą jest tak, jakbyśmy wchodzili w relacje intymne – przynajmniej jeśli chodzi o zakażenia – ze wszystkimi jego czy jej wcześniejszymi partnerami. Zakładamy więc, że każdy, kto przynajmniej raz zmienił partnera seksualnego, powinien rozważyć wykonanie testu w kierunku HIV.

WP: Pytam, bo przeglądając komentarze internautów zauważyłam, że niektórzy do takich „potencjalnie ryzykownych zachowań” zaliczają na przykład pójście do dentysty.

- W tej chwili nie ma w Polsce odnotowanych zakażeń będących efektem działania placówek ochrony zdrowia. Każdego pacjenta trzeba traktować jako potencjalnie zakażonego i lekarze zgodnie z tą zasadą postępują. Ale doszła pani do zasadniczego punktu. Bo jest właśnie tak, że ludzie nie odnoszą ryzyka do siebie, tylko zawsze szukają przysłowiowej winy w innych. Nie myślą, że ten problem może bezpośrednio ich dotyczyć, bo mieli takie i takie ryzykowne zachowania, ale szukają przyczyn gdzieś zupełnie daleko i niepotrzebnie.

WP: Dlaczego testy na HIV wykonuje się dopiero trzy miesiące od ryzykownego zachowania?

- Zakażenie można wykryć wcześniej, bo po dwóch miesiącach od momentu zakażenia, natomiast wykluczyć można dopiero po 12 tygodniach. Jest bowiem coś takiego jak okienko serologiczne, czyli taki moment, kiedy przeciwciała zaczynają się namnażać, ale ich wykrycie nie jest możliwe obecnie dostępnymi metodami diagnostycznymi.

WP: Aż 80% badanych twierdzi, że można zakazić się wirusem HIV dotykając osoby chorej na AIDS . Prawie tyle samo osób (75%) uważa, że możliwe jest to podczas wspólnie spożywanych posiłków z osobami chorymi na AIDS – wynika z raportu „Seksualności Polaków 2011”.

- To efekt braku elementarnej wiedzy wśród Polaków. Uspokajam więc, że w codziennych zachowaniach domowych, społecznych, zawodowych nie ma ryzyka zakażenia HIV. I nie jest prawdą, że komary przenoszą zakażenie. Kolejny mit to ten, że można poznać, że ktoś jest zakażony HIV. Przez wiele miesięcy a nawet lat osoba może żyć z zakażeniem sama o tym nie wiedząc.

WP: Wciąż wiele osób nie rozróżnia HIV od AIDS.

- HIV to wirus, który powoduje zakażenie organizmu, a zakażenie nieleczone prowadzi do pełnoobjawowego AIDS. Jest to zespół chorobowy, który prowadzi do wyniszczenia organizmu i zgonu. Proszę wszystkich o nieużywanie pojęcia „nosiciele”. Akurat w przypadku HIV nie ma to zastosowania merytorycznego. Mówimy „zakażenie” a nie „zarażenie”, osoby żyjące z wirusem, a nie nosiciele. W ogóle o słowie nosiciel, nosicielstwo proszę zapomnieć.

WP: Osoby, które chcą wykonać test w kierunku HIV często boją się utraty anonimowości – słusznie?

- Zapewniamy pełną anonimowość. Przez szereg lat nie zdarzyło się, żeby ktoś został zidentyfikowany. Bo też nie jest to naszym celem, nie zbieramy danych umożliwiających identyfikację pacjenta. Zależy nam, żeby zachęcić do wykonywania badań i żeby osoby, które są zakażone, a o tym nie wiedzą, dowiedziały się o tym i nie zakażały nieświadomie innych. Ale również, żeby mogły zostać objęte specjalistycznym leczeniem antyretrowirusowym. Oczywiście nie mogę mówić za wszystkie placówki, natomiast takie dane są poufne, więc również nie mają prawa „wyciekać”.

WP: Bezpłatne i anonimowe badanie w kierunku HIV można wykonać w 31 Punktach Konsultacyjno-Diagnostycznych (PKD) w Polsce. Może pani powiedzieć więcej o tym programie?

- Od końca lat 90. tworzymy Punktów Konsultacyjno-Diagnostycznych - którą stale rozwijamy - w których można bezpłatnie i anonimowo wykonać test w kierunku HIV. Godziny tych punktów, ich lokalizacja i inne informacje dostępne są na stronie internetowej Krajowego Centrum ds. AIDS (www.aids.gov.pl). Gwarantują one anonimowość. Taki test można zrobić i 1 grudnia, kiedy obchodzimy Światowy Dzień AIDS, i przez cały rok.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
aidshivświatowy dzień aids
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (226)