Dymisja szefa CIA gen. Davida Petraeusa. Zgubił go romans

W USA nie milkną echa piątkowej rezygnacji gen. Davida Petraeusa z funkcji dyrektora CIA. Były dowódca podał się do dymisji, kiedy na jaw wyszło, że wdał się w romans pozamałżeński. Wiadomość wywołała szok w Waszyngtonie.

Dziennikarze szybko ustalili, że kochanką 59-letniego generała była 39-letnia Paula Broadwell, absolwentka akademii wojskowej, specjalizująca się w kwestiach bezpieczeństwa wewnętrznego. Broadwell napisała biografię wojskowego, która ukazała się w styczniu bieżącego roku. Między parą zaiskrzyło właśnie w trakcie zbierania materiałów do książki.

Petraeus zdradził żonę Holly, z którą spędził 37 lat - pobrali się zaraz po ukończeniu studiów i mają dwoje dorosłych dzieci. "Podjąłem niezwykle złą decyzję, wdając się w romans pozamałżeński" - napisał generał w liście do Baracka Obamy. Prezydent USA przyjął jego dymisję.

Na zdjęciu: Gen. David Petraeus i Paula Broadwell w lipcu 2011 roku.

(PAP, WP.PL/tbe)

Historia ujrzała światło dzienne trochę przez przypadek, za sprawą FBI. Znajoma Petraeusa Jill Kelley (na zdjęciu) zaczęła dostawać anonimowe e-maile z pogróżkami, złożyła więc zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Śledczy ustalili, że groźby wysyłała zazdrosna kochanka Petraeusa. Gdy włamali się na jej skrzynkę pocztową, odkryli korespondencję z szefem CIA, z której jasno wynikało, że para ma romans.

Choć generał w rozmowach z Broadwell nie przekazał żadnych wrażliwych informacji, to jednak funkcjonariusze FBI uznali, że sprawa może narazić na szwank bezpieczeństwo państwa. W USA zdrady małżeńskie uważane są za szczególne ryzyko, jeżeli dopuszczają się ich funkcjonariusze wywiadu, gdyż partnerem ukrytego związku może się okazać osoba działająca na zlecenie obcego państwa.

Agenci pod koniec października spotkali się z Petraeusem, żeby go upomnieć. Nikt nie chciał jednak wywoływać skandalu w przededniu wyborów prezydenckich. Dlatego finał całej historii rozegrał się już po zwycięstwie Obamy.

Na zdjęciu: generał Petraus z żoną Holly w lutym 2009 roku.

W komentarzach po decyzji Petraeusa pojawiły się jednak także opinie, że za jego dymisją mogą się kryć inne przyczyny. Analityczka z telewizji CNN powiedziała, że "generał nie czuł się najlepiej w CIA i nie był tam dobrze przyjęty".

Inni komentatorzy wskazują na fakt, że to FBI przyczyniła się do dymisji szefa CIA, tak więc skandal może być po prostu kolejną odsłoną odwiecznej rywalizacji służb specjalnych.

Na zdjęciu: Paula Broadwell w lutym bieżącego roku.

Petraeus to jeden z najbardziej szanowanych wyższych wojskowych w USA. Był dowódcą wojsk amerykańskich w Iraku, potem szefem Centralnego Dowództwa, a następnie dowódcą wojsk w Afganistanie. W obu krajach był głównym autorem strategii "surge" - wzmocnienia sił i współpracy z wybranymi frakcjami miejscowych sił oraz ludnością - która w Iraku przyniosła sukces i pozwoliła na wycofanie wojsk USA z tego kraju.

Na zdjęciu: Paula Broadwell promująca napisaną przez siebie biografię gen. Davida Petraeusa

Jako szef CIA od wiosny tego roku Petraeus był m.in. zaangażowany w kontrowersje wokół ataku na konsulat USA w Bengazi, w którym zginął ambasador USA w Libii i trzech innych Amerykanów. Agenci CIA w Libii starali się przyjść z pomocą oblężonym w placówce dyplomatom. Generał podkreślił, że jego dymisja "nie miała nic wspólnego" ze sprawą Bengazi i Biały Dom nie wywierał na niego presji, aby ustąpił ze stanowiska.

Obowiązki Petraeusa w CIA przejął tymczasowo Michael Morell.

Rezygnacja generała stawia w niewygodnym położeniu administrację. Po wyborach Obama zamierzał wymienić część swego gabinetu, ale nie było mowy o CIA.

(PAP, WP.PL/tbe)