Dym z płonących torfowisk sparaliżował Moskwę
Słońce próbuje przebić się przez gęsty dym (PAP/EPA)
W rejonie Moskwy od kilku dni płoną setki hektarów torfowisk i lasów. To największy pożar w obwodzie moskiewskim od 30 lat.
05.09.2002 12:54
Z ogniem walczy około dwóch tysięcy strażaków wspomaganych przez 470 wozów strażackich i dwa samoloty gaśnicze. Dym z płonących torfowisk i lasów zakłóca ruch na ulicach stolicy Rosji. Widoczność zmniejszyła się do 200 metrów.
Z powodu zadymienia nie wprowadzono jednak zmian w rozkładzie lotów, ani w rozkładzie jazdy pociągów. Według doniesień, smog nie zakłócił również pracy moskiewskiego metra. Kursuje ono z taką samą częstotliwością jak dotychczas. Maszyniści jednak skarżą się na trudności w prowadzeniu pojazdów w związku ze zmniejszoną widocznością w tunelach.
Również pasażerowie zaczynają mieć problemy z poruszaniem się. Stacje metra wypełnia dym. W wielu przejściach podziemnych włącza się sygnalizacja przeciwpożarowa. Kierownictwo nie podjęło jednak decyzji o zamknięciu metra.
Dym także nie spowodował zmian w rozkładzie jazdy pociągów dalekobieżnych. Smog doskwiera jednak pracownikom lokomotyw. Zmusza ich to do zmniejszenia prędkości i na trasie. Sytuacja na trakcji kolejowej spowodowała, że władze wysłały na trasy 7 specjalnych pociągów-cystern, z których każdy przewozi 60 ton wody. W ciągu dnia kilka razy przewożą wodę do najbardziej potrzebujących miejsc.
Normalnie pracują również lotniska Domodiewo i Wnukowo. Centrum planowania i regulacji ruchu lotniczego podało, iż około 14 czasu moskiewskiego zostanie przywrócony ruch lotniczy na lotnisku Szeremietiewo. Smog spowodował, że na chwile wstrzymano tam ruch, a samoloty kierowano na inne lotniska.(iza)