Dyduch: wrogowie SLD chcą "zdeptać sztandar Sojuszu"
Sekretarz generalny SLD Marek Dyduch
powiedział podczas kongresu partii, że w Polsce trwa
bezpardonowa walka między tymi, którzy chcą pogrzebać sztandar SLD
a tymi, którzy chcą go ze wszystkich sił bronić.
18.12.2004 12:40
Wróg ma wiele atutów, jest konsekwentny, bezwzględny i coraz silniejszy. Ma wizję zniszczenia polskiej lewicy i budowy IV RP, już nie demokratycznej, nie przyjaznej ludziom, ale Rzeczypospolitej prawicowej, nienawistnej, śledczej i autorytarnej. Rzeczypospolitej, którą cechować będzie nagonka najpierw na przeciwników politycznych, a później na zwykłych obywateli. Na tych wszystkich, którzy takiej ich Polski nie będą akceptować - powiedział Dyduch.
Zdaniem Dyducha wrogowie SLD za wszelką cenę chcą zdeptać i zniszczyć sztandar Sojuszu, ale zaznaczył, że na szczęście są i tacy, którzy chcą o niego walczyć i o polską lewicę.
Dyduch podkreślił, że SLD jest partią świadomą swoich porażek i błędów, ale także bardziej świadomą swoich dokonań dla Polski. SLD to partia, która jest w stanie walczyć o odbudowę zaufania społecznego, gotowa do obrony demokracji i polskiej lewicy - podkreślił Dyduch.
Zdaniem Dyducha na nic zda się szerzenie przez prawicę nienawiści do wszystkiego, co nosi znamiona lewicowości, pogardy dla SLD i opinii, że za całe zło w Polsce odpowiada tylko Sojusz. Dyduch zaznaczył, że w sferze ekonomicznej i gospodarczej partia nie ma się czego wstydzić. Dlatego jego zdaniem, tak ważne jest ciągłe powtarzanie, w jak fatalnym stanie Sojusz przejął państwo po rządach prawicy.
Dyduch skrytykował też media, które - jego zdaniem - są nieobiektywne i przekazują społeczeństwu wypaczony obraz SLD. Dyduch podkreślił, że SLD nie będzie "farbowanym lisem" i nie zmieni szyldu, by oszukać wyborców.