PolskaDyduch: "GW" wypaczyła sens mojej wypowiedzi

Dyduch: "GW" wypaczyła sens mojej wypowiedzi

Zdaniem sekretarza generalnego SLD Marka Dyducha, poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" w zasadniczy sposób
wypaczyła sens jego wypowiedzi dotyczącej relacji SLD-rząd.

24.01.2005 | aktual.: 25.01.2005 06:14

"GW" w artykule "SLD: wara od prądu" napisała, że Sojusz grozi cofnięciem poparcia dla rządu Marka Belki, jeśli rząd odbierze posady pracującym w państwowych spółkach energetycznych działaczom Sojuszu.

"Ministerstwo podjęło próbę odwołania naszego człowieka (Aleksandra Żubrysa), ale się sprzeciwiliśmy. Nie można pozbawiać stanowisk tylko dlatego, że ktoś jest z SLD" - napisał dziennik, cytując Dyducha. Według "GW" Dyduch powiedział też: "Jeżeli ruchy rządu będą wymierzone w Sojusz, zareagujemy skutecznie".

Dyduch w liście do redaktora naczelnego "GW" Adama Michnika napisał, że w treść artykułu "wstawiono wyrywkowo" jego słowa dopasowując je do koncepcji, "z której wynikało, że SLD szantażuje rząd na tle rzekomych przywilejów działaczy Sojuszu zasiadających w radach nadzorczych i zmierza do obrony tych pozycji nawet za cenę konfliktu z rządem".

Według polityka SLD w swojej "prawdziwej wypowiedzi" potwierdził on, że znane mu były zamierzenia odwołania członków SLD z rady nadzorczej gdańskiego koncernu energetycznego, ale nie podejmował interwencji w tej sprawie. "I nie wiadomo, kto spośród kierownictwa Sojuszu mógłby taką interwencję podjąć" - dodał.

"Zwróciłem jedynie uwagę na fakt, iż samo członkostwo w SLD nie powinno stanowić podstawy do odwołania kogoś z rady nadzorczej. Równocześnie stwierdziłem jednoznacznie, że ta sytuacja nie będzie rzutować na relacje SLD-rząd, gdyż nie wchodzi ona w zakres wzajemnej współpracy i nie wpłynie na nasze poparcie dla rządu" - napisał Dyduch.

Polityk SLD poinformował też, że jest gotów na konfrontację jego wypowiedzi z wersją przedstawioną w "GW".

"Pragnę wyjaśnić całą sprawę i sprostować zaistniałą sytuację, gdyż pozostawienie jej bez przedstawienia moich prawdziwych słów prezentuje opinii publicznej obraz niezgodny z rzeczywistością" - czytamy w liście.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)