Dyduch: 50‑proc. podatek jest sprawiedliwy
Sekretarz generalny SLD Marek Dyduch mówi,
że wprowadzenie 50-proc. stawki podatku PIT dla zarabiających
powyżej 600 tys. zł rocznie - o czym zdecydował Sejm - to
symbol pewnego rodzaju sprawiedliwości społecznej.
23.10.2004 | aktual.: 25.10.2004 07:13
Wydaje mi się, że nieczytelność postępowania lewicy i SLD do tej pory kosztowała nas sporą cenę. Dzisiaj chcemy wrócić do pewnych symboli, regulując kwestie podatkowe - powiedział Dyduch.
Sekretarz generalny SLD, który uczestniczył w IV Zjeździe Miejskim SLD w Katowicach przypomniał, że głosy w SLD były w tej sprawie początkowo podzielone. Niektórzy członkowie chcieli, żeby to Sojusz zgłosił taki wniosek, i to w stosunku do niższej kwoty - ok. 120 tys. rocznie. Nowa stawka podatkowa objęłaby wówczas ok. 66 tys. osób, w tym również parlamentarzystów. Ostatecznie klub parlamentarny Sojuszu podjął decyzję, by poprzeć wersję zaproponowaną przez Unię Pracy.
Droga była trudna, ale odbyła się dyskusja programowa. SLD rozważał już dawno, na początku kadencji, właśnie 50-procentowy podatek. Liberalizacja gospodarki przez rząd Leszka Millera jakby odwróciła ten trend, ale generalnie nie jest to kiełbasa wyborcza, tylko decyzja, którą podjęło nie tylko SLD - podkreślił Dyduch. (Za nowelizacją głosowało 344 posłów, przeciw było 53, a 10 wstrzymało się od głosu - PAP). Rząd był przeciwny wprowadzaniu czwartej stawki podatkowej.
Oceniając szanse SLD w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych sekretarz generalny Sojuszu powiedział, że jeśli partia wystartuje samodzielnie, to uzyska "sporo ponad 10%" poparcia, jeśli natomiast lewica stworzy wspólny blok wyborczy, to - jego zdaniem - może liczyć na poparcie ponad 20 proc. wyborców.
Podczas zjazdu katowickiej organizacji SLD wybrano jej nowego przewodniczącego, którym został dotychczasowy sekretarz organizacji Jerzy Paluchiewicz. Był jedynym kandydatem, bo dotychczasowy przewodniczący Andrzej Bilnik zadeklarował, że nie będzie się ubiegał o tę funkcję ze względu na obowiązki zawodowe.
Paluchiewicz ma 57 lat, pracuje na pół etatu w prywatnej firmie usługowej. Ma wykształcenie średnie - ukończył Śląskie Techniczne Zakłady Naukowe.